Jest kilka sposobów na to, by dobrać się do drapieżników skrytych pod kapelonami. Jeden z nich to łowienie polegające na pływaniu dżigami (swimming jigs).
Łowienie specjalnymi dżigami w łowiskach płytkich i zarośniętych, na przykład tam, gdzie powierzchnię wody zakrywają kapelony, to sposób na dobranie się do szczupaków i okoni, na które w tych warunkach nie ma innego sposobu. W wąskiej warstwie pomiędzy powierzchnią a dnem lubią, zwłaszcza wiosną, przebywać drapieżniki. Przebywają tam również latem, o ile są nie niepokojone, bo w tym środowisku jest dużo małych rybek, które są ich podstawowym pokarmem.
Gdy takie miejsca obławia się tradycyjnymi przynętami, powstają problemy. Jaką przynętą łowić i jak ją prowadzić, wreszcie, jak wyholować zaciętą rybę. Łowienie specjalnymi dżigami, w dużym stopniu te problemy rozwiązuje.
Dżigi te składają się najczęściej z wabika i główki zaopatrzonej w system antyzaczepowy. Tę funkcję może spełniać kilka plastikowych włosów wklejonych w główkę albo drut wymodelowany odpowiednio do kształtu i rozmiaru haczyka. Główki powinny mieć uszka wysunięte jak najbardziej do przodu. Uszko musi wystawać bezpośrednio z ołowiu. Inaczej bowiem na jego trzonek będzie się nabierało zielsko.
Obowiązkowo, dżigi służące do łowienia techniką pływania, muszą mieć na trzonku haczyka, tuż za główką, pęczek cienkich gumek. Amerykanie określają ten dodatek słowami skirt (ang. spódnica) lub scarf (ang. szalik). Dekoracja zapewnia dodatkową ochronę przed zaczepami, ale spełnia jeszcze jedną istotną rolę. Podczas prowadzenia przynęta z szalikiem stawia wodzie duży opór, a to pomaga utrzymać ją blisko powierzchni. To ważne, bo dżigi pływające, mimo swej nazwy, nie są lekkie. Ważą od 7 do 18 gramów. Duży opór, jaki te dżigi stawiają wodzie, jest również korzystny, gdy się łowi w opadzie.
Do łowienia dżigami pływającymi używa się grubych (od 0,30 do 0,40 mm) i wytrzymałych żyłek fluorokarbonowych. Są niezbędne, bo tam, gdzie jest dużo zaczepów, stosuje się hol siłowy. Jednak gruba żyłka ogranicza długość rzutów. Jeżeli się chce tego uniknąć, można zamiast żyłki głównej zastosować cienką plecionkę, a na jej końcu dowiązać długi na 1,5 – 2,5 m przypon z fluorokarbonu. To ważne, bo w płytkich łowiskach odległość rzutu ma duże znaczenie.
Konieczne jest też odpowiednie wędzisko: mocne, sztywne, nieco dłuższe od tych, które zazwyczaj stosuje się łowiąc z łódki. Najodpowiedniejsza długość mieści się w granicach od 2,3 do 2,5 metra.
Dżigami pływającymi można łowić w rzekach ze spokojnym i powolnym nurtem oraz w wodach stojących. Od strony otwartej wody rzuca się w stronę brzegu. Gdy tylko przynęta zetknie się z wodą, zaczynamy bardzo szybko zwijać żyłkę. W tym czasie szczytówka skierowana jest niemal pionowo w górę. W miarę, jak przynęta się do nas zbliża, szczytówkę stopniowo opuszczamy. Tuż przed wyjęciem przynęty z wody wędzisko ma być w pozycji poziomej. W ten sposób utrzymuje się przynętę cały czas na tej samej głębokości i zachowuje podobne tempo prowadzenia.
Ryba atakująca szybko poruszającą się przynętę zacina się sama. Tuż po zacięciu staramy się ją jak najszybciej wyprowadzić na otwartą wodę. To właśnie dlatego musimy mieć mocne wędzisko i grubą żyłkę.
(KK)
Dżigi do łowienia przy powierzchni wśród licznych roślinnych zaczepów. Ochronę haczyka stanowią gęste pasemka gumki oraz plastikowa szczecina, taka jaka jest w miotłach. Wśród wędkarzy stosujących pierwszy raz dżigi z antyzaczepami panuje przekonanie, że antyzaczepy uniemożliwią zacięcie ryby. Są o tym przekonani, szczególnie kiedy biorą do ręki dżigi z antyzaczepami wykonanymi z wiązki plastikowej szczeciny, bowiem wiązka ta jest tak twarda, że ledwo się poddaje pod mocnym naciskiem palca.
Ryby jednak nie atakują przynęty w taki sposób, żeby musiały uginać wiązkę antyzaczepową. One atakują przynętę z boku i tym sposobem w miarę łatwo się zahaczają. A ponadto…, tutaj zacytuję jednego z największych orędowników łowienia dżigami antyzaczepowymi, również twórcę wielu nowych dżigów, Władysława Kondrackiego: to prawda, że antyzaczep rzadko, ale czasami uniemożliwia skuteczne zacięcie. Cóż to jednak znaczy przy tym, że dzięki antyzaczepowi mogę łowić w miejscach, w których żywczarz bałby się wpuścić zestaw.