Rybacy przedwojennej Litwy w badaniach naukowych Marii Znamierowskiej-Prufferowej.
Ość
Długość drzewca, czyli ościowiska, wynosi około 1,25-3 m., ilość zębów waha się od 6-12 i jest najczęściej parzysta. Haczykowate zazębienia przeważnie są jednostronne i idą w kierunku dośrodkowym, rzadziej spotyka się zazębienia na dwie strony.
Pod względem wykonania spotykamy ości kilku typów, a mianowicie:
a) ości, zrobione z kilku, kabłąkowato zgiętych, żelaznych prętów, nałożonych jedne na drugie, gęsto przeplecionych i przywiązanych do drzewca drutem;
b) ości z dwóch kawałków żelaza, zrobione w ten sposób, że dwa, w przeciwnym kierunku rozwidlone i kabłąkowato zgięte, żelaza zostają po obu stronach wbite w drzewce, a poszczególne zęby u swej nasady i wyżej zostają gęsto okręcone i przeplecione drutem, rzadziej sznurem;
c) ości zrobione z jednego kawałka żelaza, który u swej nasady tworzy tuleję, przeznaczoną do osadzenia drzewca, u góry zaś spłaszcza się i dzieli na szereg zębów, zakończonych haczykowato i tworzących rodzaj wideł. Tuleja, w której osadza się ościowisko bywa czasem ozdobnie wycięta: do drzewca przybija się ją gwoździami, czasem pozatem dla wzmocnienia bywa przepleciona drutem;
d) ości grzebieniaste z kilku kawałków żelaza wkręcanych lub wbijanych zapomocą śrub. W drzewce zostaje wbity żelazny trzon, zakończony śrubą, w którą poziomo, pod kątem prostym, wkręca się poprzeczną nasadę dla poszczególnych zębów, również wkręcanych zapomocą śrubowatych zakończeń, prawie pionowo.
Przy łapaniu na ogień używają poza ością kagańce w rodzaju drucianego kosza, w którym pali się ogień.
Na terenie Jezior Trockich sprzęt ten posiada dużą ilość terminów określających, a więc mówią: czepiała – nad jeziorem Szmugoj,
czerpak – nad jeziorem Okmiany,
harna – w Krasnem nad jeziorem Birwa (“harna z drotu na smolaki“),
kaganiec (naganiec, gaganiec) – w Trokach
kosz (koszyk) – w Trokach,
kowsz – nad jeziorem Bobryk i Tataryszki,
koza – we wsi Worotniszki i w Trokach,
piekla – na Rakalni i nad jezioram Galwe,
samowar – nad jeziorem Okmiany,
sita – we wsi Worniki,
świetacz – we wsi Żydziszki.
Zaznaczam, że terminy te spotkałam w wymienionych miejscowościach, pozatem jednak krzyżują się one, występujac równorzędnie w tej samej wsi.
Kosz ten druciany, zwykle okrągły, ma średnicy około 20-40 cm.; przymocowuje się go do końca łodzi, na żelaznym lub drewnianym kiju lub płaskiej sztabie, w ten sposób, aby znajdował się mniej więcej na poziomie górnej krawędzi łódki, w odległości około 1/2 metra od niej. Do tego kagańca nakłada się smolnego łuczywa, t. zw. smolaków, i zapala się ogień.
W spokojną noc łódź lub częściej czółno, poruszane jednem lub dwoma wiosłami, cicho płynie tyłem naprzód. Ogień pali się w kagańcu na końcu łodzi, skierowanym ku przodowi, jasno oświetlając wodę (Obecnie używają również karbidowych lampek do rowerów, które przy połowie trzyma się w ręku.), a rybak z ością w ręku pilnie patrzy w wodę, daje znak wiosłującemu rybakowi, kiedy należy stanąć i w stosownej chwili przebija rybę ością, poczem ją wyciąga.
Nad jeziorem Bobryk i Ołsoki używają jeszcze prostszego sposobu t. zw. „na darnę”. Wówczas zamiast drucianego kosza kładą wpoprzek czółna dwa polana lub deskę, na której układają darninę, na niej zaś rozpalają ogień. W trawie przy brzegu często spotyka się nagie miejsca, z których wycięto darninę i użyto do rozkładania na niej ognia przy łowieniu ością. Prymitywny sposób zabijania ryb ością był i jest szeroko rozpowszechniony, pomimo surowych zakazów. To też niemal w każdej chacie w okolicy jezior można znaleźć ości, jużto w dobrym stanie, już też stare i zniszczone, używane jeszcze przez ojców i dziadów. Ością łowią na wiosnę w sitowiu przeważnie liny, a pozatem w jesieni szczupaki, leszcze i płotki.
WĘDA
Na leszczynowym lub brzozowym kiju, długości około 3-4 m., zwanym wędowisko (wędawiska – Krasne), umocowuje się włośnia (wałaśnia – Krasne), która się skręca z 6-8 włosów z końskiego ogona; związuje się je i na końcu przymocowuje haczyk, czyli t. zw. kruczek. Pręt na wędowisko, najczęściej leszczynowy, suszy się po zdjęciu kory w ciepłem miejscu w domu lub na słońcu. Suszenie to trwa około tygodnia.
W odległości około 1/2-3m. od końca włośni umocowuje się pławek (pławuk, popławuk, pławuczek). Odległość pławka od końca włośni zależy od głębokości, którą się chce osiągnąć; na płytszej wodzie wystarczy 1/2 m. od końca.
Pławek robi się przeważnie z dudki pióra bociana, gęsi, lub innych ptaków i z wydrążonego korka, przez który przetyka się dudkę. Następnie przez dudkę przewleka się włośnię i zatyka się czemkolwiek dla jej umocowania. Pozatem przewleka się włośnię kilkoma pławkami z gęsiego lub bocianiego piórka, zatkanego patyczkiem. Ilość ich jest tu oczywiście dowolna.
Końcowa część włośni składa się zazwyczaj tylko z trzech włosów i nazywa się kolankiem. Kolanko liczy około 25 cm. długości, czyli mniej więcej tyle, co długość włosa końskiego ogona.
Kolanko jest cieńsze od całej włośni, to też w wypadku zerwania wędki przez rybę, urywa się tylko jej zakończenie.
Na końcu kolanka uwiązany jest haczyk, czyli t. zw. kruczek. W kruczku niektórzy wyróżniają górną część z dziurką lub bez, t. zw. łopatkę, przez którą przewleka się lub przywiązuje się do niej włośnię i dolną zazębioną część, czyli właściwy kruczek. (Raz słyszałam nazwę tej części zazębnia – W. Karpowicz, Troki).
W zależności od gatunku łowionych ryb używane są wędki o większych lub mniejszych haczykach i odpowiednio mocnej włośni. Haczyki kupuje się gotowe; rozmiar ich oznaczony jest odpowiedniemi numerami (np. Nr. 2 i 3 używa się na okunie, 5 i 6 na płotki).
Przynęta
Jako przynęta do łowienia na wędkę służą:
a) robaki (dżdżownice – Lumbricus), używane na okunie; b) obszywki i maciorki (chruściki – Trichoptera) – na płotki, Okunie suchareby i krasnopióry; c) żuczki zwane też gryczanikami (pewien rodzaj chrząszczy, występujących na olchach i wierzbach w czasie kwitnienia gryki – Chrysomelidae) – na krasnopióry; d) strelcy i strekozy (ważki – Odonata) – na uklejki; e) ślimaki (Mollusca) – na okunie; f) robaki „które są na cześniku”, czyli na miejscu, gdzie zwykle rąbią drzewo (prawdopodobnie larwy chrząszczy żyjących pod korą) – na okunie; g) motylki (jętki – Ephemeridae) – na uklejki; h) owies parzony – na leszcze. („Na wędkę łapają na owies parzony: odparzą owies, łuska zdejmują i na haczyk zakładają jedna ziarna, albo na obszywtki, na gryczaniki, na strzelcy, którym obcinają skrzydła” – Grynis n. jez. Okmiany).
Już w jesieni niektórzy wędkarze przygotowują sobie przynętę. W tym celu zbierają robaki do skrzyni z ziemią i przechowują je tam do wiosny, ażeby użyć ich, jak się tylko ociepli, naprzykład w marcu przy połowie z przerębli.
Po umocowaniu przynęty na haczyku, stojąc lub siedząc w łodzi, lub z brzegu zarzucają jak najdalej włośnię jednej lub dwóch wędek. Często łowią wędką z czółna, wydrążonego z pnia.
Miejsce do zarzucania wędki wybierają na pełnem jeziorze lub przy brzegu “po miałczejszych miejscach i po rożkach”.
W zimie łowią na wędkę, siedząc nad małym przeręblem; wówczas wędzisko jest króciutkie, liczy około 40 cm. długości.
Na wiosnę, w marcu, gdy lód jest słabszy, kładą deskę, a na niej stawiają stołek do siedzenia i w ten sposób z małego przerębla, czyli z t. zw. ciużki, łowią płotki.
Zapomocą wędki od wczesnej wiosny do późnej jesieni rybacy łowią różne ryby, przeważnie płotki, okunie, suchareby, krasnopióry, ukleje, jażgary.