środa, 24 kwietnia, 2024
Strona głównaHistoriaMUTRA ZNACZY NAKRĘTKA

MUTRA ZNACZY NAKRĘTKA

Wszyscy, którzy narzekają na braki w swym sprzęcie wędkarskim, powinni przeczytać skecz Juliana Tuwima, który zamieszczono w miesięczniku „Naokoło Świata” w 1933 roku. Nosił tytuł „Przestępca – scenka z sądu na Polesiu”.

SĘDZIA
Dnia trzeciego kwietnia bieżącego roku Jan Kwiatkowski zauważył na sto sześćdziesiątym ósmym kilometrze drogi żelaznej, że odkręcacie przy szynach śrubę, którą to śrubą szyny przymocowane są do siebie. Oto jest ta śruba. Czy przyznajecie się do winy?
CHŁOP
Wiadomo: było. Czemu nie być?
SĘDZIA
Po co odkręcaliście tę śrubę?
CHŁOP
Żeby ja w niej potrzeby nie miał, ja by nie odkręcał. Raz ja odkręcił, znaczy u mnie potrzeba się pojawiła do niej.
SĘDZIA
W jakim celu?
CHŁOP
Celu, wysoki sądzie, takiego, że bez niej nijak nam nie można.
SĘDZIA
Komu „nam”?
CHŁOP
Chłopom, znaczy, mokrojarskim i błotniackim, i co jaka wieś. Ta śrubka rzecz bardzo ważna. U nas te śrubki na ciężarki używane do łowienia ryb.
SĘDZIA
Dawryła Daniczku! Słuchajcie uważnie! Przecież odkręcając tę waszą mutrę, mogliście spowodować katastrofę kolejową, rozumiecie? Pociąg mógł zejść z szyn i ludzie mogli się pozabijać.
CHŁOP
Broń Boże, panie starosto! Dlaczego zabijać? (…) Ale, Bóg świadkiem, jak ryba dnem chodzi, to i sam dziadek Piłsudski żeby łowił, ona jemu na haczyk bez mutry nie pójdzie. Czeczużka, jak drobna, może, a wyrozub nigdy.

Chytry wyrozub, którego nijak bez solidnego obciążenia z nakrętki ułowić nie można, to ryba z rodziny karpiowatych. Wyrozub należy do rodzaju Rutilus, jest więc bliskim kuzynem płoci. Bardziej niż płoć przypomina jednak klenia, bo ciało ma wydłużone i walcowate, minimalnie spłaszczone po bokach. Łuski ma drobne, na grzbiecie ciemnobrązowe, opalizujące zielenią, po bokach srebrzyste, a na brzuchu białe. Potrafi też osiągać imponujące rozmiary, bo zdarzają się osobniki 70-centymetrowe o masie 7 kilogramów. Standard to 40-50 cm przy około półtora kilograma wagi. Pyszczek ma jednak niewielki, skierowany ku dołowi, jak u płoci. Występuje w trzech podgatunkach. Dwa żyją w zlewni Morza Czarnego, jeden w południowej części Morza Kaspijskiego. Ten, na którego z gruntu zasadzał się Poleszuk, bytuje u północnych brzegów Morza Czarnego. Wczesną wiosną wchodzi do Dniestru, Bohu, Dniepru, Donu i ich dopływów, a więc i Prypeci, by w kwietniu i maju odbyć tarło. Wyrozub odżywia się fauną denną, głównie mięczakami i skorupiakami.

Druga przytaczana w skeczu ryba, czyli czeczużka, to zagadka. Trudno ustalić, o jaki gatunek chodzi. Bardzo możliwe, że jest to sterlet, czyli czeczuga. Jednak sterlet to przecież, jak każdy z jesiotrów, gatunek żerujący typowo przy dnie. Bardzo możliwe, że Tuwim posłużył się nim z powodu egzotycznie brzmiącej nazwy, nie wchodząc w szczegóły połowu tej ryby. Cóż, poecie wszystko wolno, tym bardziej specjaliście od polskiej flory, a nie ichtiofauny.

Polesia czar
Polesie i Poleszucy w latach dwudziestolecia międzywojennego uchodzili za synonim Polski B, czyli biedy i zacofania. Polesie to rozległa, bagienna kraina w dorzeczu Prypeci. Wówczas i jeszcze długo po II wojnie światowej tamtejsi mieszkańcy chodzili w łapciach uplecionych z łyka lipowego, zgrzebnych siermięgach i nie znali lampy naftowej. Byli za to ludźmi świetnie zżytymi z otaczającą ich naturą, czyli rzekami, moczarami i lasami. Doskonale rybaczyli i wędkowali, byli świetnymi myśliwymi. Sami o sobie mówili „tutejsi”, nie deklarując żadnej narodowości. Mówili „po prostu”, czyli językiem będącym zlepkiem słów białoruskich, polskich i ukraińskich. Życie w materialnej prostocie i według rytmu przyrody ukształtowało ich osobowość i podejście do świata. Brak pośpiechu, szczerość, prostolinijność i gościnność były ich cechami. Z przedwojennego Polesia został nam zachodni skrawek pod postacią Polesia Lubelskiego wokół Włodawy.

Łączność wodna dzisiejszej Polski z Polesiem owocuje również tym, że w Bugu mogą występować sterlety, które poniekąd naturalnie migrują. Ryby te potrafią wpływać do Bugu przez Kanał Królewski. Kanał ten, budowany w latach 1775-1848, łączy dopływ Prypeci – Pinę z Muchawcem, który dopływa do Bugu w Terespolu. Obecność sterletów w Bugu stwierdzono na początku XX wieku. Sterlety żyją w rzekach zlewisk Mórz Czarnego, Kaspijskiego, Białego, Karskiego i Arktycznego, a także w dorzeczu Dźwiny. W sprzyjających warunkach potrafią dorastać do ponad metra długości i ważyć 15 kilogramów. W ostatnich latach były sporadyczne przypadki złowienia sterletów w Wiśle. Ryby te najprawdopodobniej pochodziły z hodowli.

Mutra dzisiaj
Muter, po naszemu nakrętek, wszędzie pełno się wala. Dzisiaj gruntowcy ich nie wykorzystują, bo ciężarki ołowiane są lepsze, za to wzięli je spiningiści. Obojętne – błyszcząca czy zardzewiała, każda nakrętka jest dobra jako obciążnik. Stosują nakrętki do podania na dużą odległość lekkich przynęt. Nakrętkę z kotwiczką przynęty łączą za pomocą rozpuszczalnych nici, których karpiarze używają do kulek proteinowych. Takie nitki, w chwilkę po kontakcie z wodą, rozpuszczają się.

Lekką, kilkugramową przynętą zarzucimy najwyżej dziesięć metrów. Kiedy dowiążemy do niej nakrętkę, poślemy ją co najmniej trzy razy dalej. Po opadnięciu przynęty na powierzchnię odczekujemy kilka sekund do całkowitego rozpuszczenia się nici i możemy ściągać.
Korzyści duże, ale z nićmi rozpuszczalnymi jest taki problem, że wyciągnięta z wody przynęta jest mokra i zanim dowiążemy do niej nici, należy ją przesuszyć. Ale to mały kłopot w porównaniu do korzyści.

Krzysztof Szymański

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments