Sznury do wędek sporządza się z włosieni końskich, najczęściej białych, gdyż nie widać ich w wodzie, tak jak sznurów z włosieni o kolorze ciemnym. Dlatego rybacy plotą sznur albo w całości z włosienia białego, albo przynajmniej biały jest ostatni splot, tj. splot, do którego umocowany jest haczyk.
Wędkę można pleść albo w rękach, albo “na nożu” lub “kartofli”. Przy pleceniu w rękach bierze się pasmo włosienia, na jednym jego końcu zawiązuje “szypełek” (węzełek), a następnie rozdziela je palcem na pół, a drugą ręką skręca się od strony węzełka. Po skręceniu całego pasemka wiąże się “szypełek” na drugim jego końcu, przez co zapobiega się rozkręcaniu poszczególnych włosów. Przy pleceniu wędki drugim sposobem, tj. “na nożu” lub “kartofli”, przymyka się lekko ostrzem scyzoryka, lub utwierdza “knybelkiem” (kołeczkiem) na ziemniaku pasmo włosia tuż przy węzełku, rozdziela się je na dwie równe części i kręci w dwu przeciwnych kierunkach. Po odpowiednim skręceniu obu pasemek, zbliża się je wolno ku sobie, a wiszący u dołu scyzoryk lub ziemniak sam skręca je w jedno pasmo. I tu jak poprzednio zabezpiecza się pasmo przed rozkręceniem poprzez zawiązanie węzełka. Końce tak poskręcanych pasemek łączy się razem na podwójny “szypełek” (dwa razy przewleka się koniec włosienia przez “kluczkę”) i w ten sposób otrzymuje się długi sznur. Ostatni splot sznura wędki powinien być nieco słabszy, bo w razie zaczepienia wędki o jakieś gałęzie, korzenie czy kamienie urywa się tylko sam koniec wędki. Dziś bardzo często końcowy splot zastępują rybacy kupną żyłką, jako najmniej w wodzie widoczną·
Do ostatniego splotu czy też żyłki przywiązuje się haczyk. Dawniej używano haczyków własnej roboty, wykonanych z grubego, żelaznego drutu, kabłąkowato zakrzywionego, na końcu zaostrzonego i zaopatrzonego w zadzior. Haczyki te były bez porównania większe od obecnie używanych kupnych, a służyły do połowu większych ryb. Małe haczyki były niepotrzebne, gdyż wody były silniej zarybione i na drobiazg nikt się nie łakomił.
Obecnie powszechnie używane są haczyki kupne, rozmaitej wielkości, zależnie od łowionych ryb. Przeważnie jednak ma zastosowanie haczyk mały, bo można na niego złapać zarówno dużą, jak i małą rybę, którą obecnie rybak amator nie gardzi. Powyżej haczyka znajduje się na wędce ciężarek ołowiany w kształcie blaszki, spiralnie otaczającej sznur wędki. Ciężarek ten służy do łatwiejszego zanurzania wędki w wodę. Wędki o haczykach sporządzanych własnoręcznie przez rybaków, ciężarków ołowianych nie posiadały, ponieważ do zanurzenia sznura wystarczał sam ciężar haczyka.
Ponad ciężarkiem umocowane jest “płytko” z kory sosnowej lub wierzbowej, regulujące głębokość zanurzenia haczyka i alarmujące rybaka w razie złapania się ryby. Jest ono nawleczone na sznur wędki otworem znajdującym się w jego środku i przymocowane tulejką z gęsiego pióra. Urządzenie to pozwala na dowolne zmniejszanie lub zwiększanie odległości od “płytka” do haczyka, zależnie od głębokości wody, konieczności zagłębienia haczyka czy rodzaju łapanych ryb.
W ten sposób skonstruowane wędki służą do łowienia na jeziorach lub rzekach o niezbyt bystrym prądzie. Łowią nimi albo z łódki (na jeziorach), albo z brzegu (na rzekach), a jako przynęty używają najczęściej dżdżownic, zwanych przez rybaków “pyracami”. Dżdżownice powinny być wykopane z ziemi gliniastej, bo mają wtedy kolor różowy i ryby chętnie na nie idą, a nie z ziemi “kalatej” (zanieczyszczonej odpadkami), bo wtedy ich kolor jest ciemny. Nie należy dżdżownicy nadziewać na haczyk od głowy, ponieważ szybko zdechnie i ryba nie zechce wtedy brać. Brzany chętnie idą na majowe chrabąszcze, różnego rodzaju muchy i “skoczki”, tj. koniki polne. Płocie zaś i klenie łapią rybacy na przynętę z gotowanych ziemniaków lub na wiśnie. Przytoczony tu opis sporządzania i sposobu łowienia dotyczył wędki gruntowej, obecnie zaś przejdę do opisu wędki wierzchniej.
Sznur wędki wierzchniej sporządza się podobnie jak przy gruntówce z końskiego włosia z tą tylko różnicą, że splot ostatni zwykle jest mocniejszy, ponieważ na tą wędkę łowi się ryby drapieżne, mogące zbyt słabą wędkę przegryźć albo urwać. Na końcu ostatniego splotu umocowuje się mały haczyk z przymocowaną sztuczną muszką z odpowiednio przyciętych piór koguta, włosienia końskiego albo nici. Muszka ta ma imitować żywą przynętę, toteż rybak łowiący “na wierzch”, musi dostosować jej kształt i barwę do owadów występujących w poszczególnych porach roku. Poniżej wymieniono przepis na sporządzanie muszek, podany przez robotnika leśnego, a przy tym rybaka kłusownika z Rudzkiego Mostu, Rostankowskiego.
Wędki wierzchniej używa się wyłącznie na rzekach, w miejscach, gdzie są brzany i pstrągi (odcinek Brdy w dół od Kłoni Małej i środkowy bieg Wdy). Po zarzuceniu wędki na wodę rybak podciąga ją przeciw prądowi tak, że umocowana muszka sprawia wrażenie żywej. “Rybowanie” na sztuczną muszkę wymaga dużo większej wprawy niż łowienie na grunt, gdyż wędka wierzchnia nie posiada “płytka”, a moment uchwycenia przynęty przez rybę trzeba wyczuwać po drganiu wędziska i wtedy odpowiednio podciągnąć, bo inaczej ryba ucieknie.
Wędka na sztuczną rybkę
Oprócz wędki wierzchniej i “gruntówki” używają jeszcze rybacy tucholscy wędki na sztuczną rybkę. Ma ona naśladować żywą przynętę, więc trzeba ją sporządzić dokładnie. Rybacy robią ją albo z wosku przez lepienie w palcach, albo z ołowiu lub cyny przez wlanie do odpowiednio wydłubanej w dwu kawałkach drewna, foremki. W okolicy pyszczka sztucznej rybki wtopiony jest haczyk, a z przeciwnej strony znajduje się dziurka do przewlekania sznurka. Sznurek wędki sporządzony z nici konopnych, umocowany jest do krótkiego “knybelka” (kijka), spełniającego rolę wędziska. Taką wędką łowią zimą “okunki” i “szczypaki”, przez przeręble wybite na zamarzniętych jeziorach. Aby ryba dobrze brała, sztuczna rybka musi posiadać połysk, toteż po każdorazowym poczernieniu, należy zeskrobać wierzchnią, ciemną warstwę aż do połysku, a następnie jeszcze wygładzić rybkę igłą.
Pewną odmianę sztucznej rybki stanowi “błyskawka” do łowienia ryb w rzekach. Sporządzają ją rybacy z cienkiej blachy żelaznej, którą polerują do połysku i odpowiednio wyginają, tworząc wich-rowatą płaszczyznę.
U dołu “byskawki” umocowany jest podwójny albo też potrójny haczyk, a na żyłce znajduje się “werbelek”*, pozwalający na swobodne wirowanie “błyskawki” pod wpływem nacisku przepływającej wody. Prócz “błyskawek” sporządzonych własnoręcznie rybacy używają również kupnych. Na “błyskawki” dostają pstrągi, okonie i szczupaki.
Marzec
- muszka o czarnych skrzydełkach, czerwonym gardełku, tył ciała czerwony,
- muszka siwa (z koguta jarzębiastego), odwłok czerwony
Kwiecień - muszka o siwych skrzydełkach, ciało “widno – zielone”, pod gardłem “ździebko czerwonego”
- cała muszka “widno – żółta”
- muszka o skrzydełkach ciemnoszarych, ciało czerwone
Maj - cała muszka żółta
- muszka o blado – siwych skrzydełkach, ciałko żółte
- Podane przez autora przykłady przynęty na brzanę mogą wskazywać, że chodzi raczej o lipienia, nazywanego gwarowo „wrzaną” lub „wrzoną”.
Czerwiec
- muszka kształtu chrabąszcza, skrzydła ciemno – bure, głowa zielona, ciałko z czarnej wełny
- muszka o siwych skrzydełkach z ciałkiem czerwonym
Lipiec - muszka kształtu skoczka (konika polnego), ciałko “widno – zielone” koło głowy pasek czerwony, skrzydełka blado – siwe
- muszka kształtu skoczka, szare skrzydełka, głowa czerwona
Sierpień - muszka ciemno – siwa, głowa czerwona
- muszka ciemno – szara, główka biała
- muszka cała czarna
Wrzesień - muszka cała czerwona,
- muszka ciemno – żółta.
Październik - muszka o siwych skrzydełkach, ciałko czerwone
Listopad - duża muszka z czerwonymi skrzydełkami i żółtym ciałkiem