wtorek, 12 listopada, 2024
Strona głównaSpinningKRÓTKA NIMFA I PSTRĄGI

KRÓTKA NIMFA I PSTRĄGI

Na pozór metoda krótkiej nimfy nie za bardzo nadaje się do łowienia pstrągów, bo one są płochliwe. Do żerującego lipienia można podejść na długość wędziska, z pstrągiem ta sztuka zazwyczaj się nie udaje. A jednak trafiają się nad wodą takie sytuacje, kiedy metoda krótkiej nimfy jest przy łowieniu pstrągów najlepsza lub wręcz niezastąpiona.

Przykładem może być choćby tegoroczny Puchar Romaniszyna. Pstrągi żerowały słabo. Na stanowisku, które wylosowałem w trzeciej turze, stały głęboko w ostrym nurcie. Choć roiła się duża szara jętka, to w tym miejscu o łowieniu na suchą muchę nie było nawet mowy, a streamera lub mokrą muchę nie byłbym w stanie poprowadzić dostatecznie głęboko. Pozostała jeszcze metoda długiej nimfy, ale ona jest mało precyzyjna, a na dodatek nurt był zbyt mocny. Pozostawało wejść jak najgłębiej i podać pstrągom nimfy spod kija. Bo właśnie w ostrym nurcie można blisko podejść nawet dużego pstrąga. Masy przelewającej się wody nie pozwalają mu dojrzeć wędkarza, a huk bystrzyny i przewracanych przez wodę kamieni zagłusza inne hałasy.

Metodą krótkiej nimfy można też łowić pstrągi spod kija, gdy woda przybiera i mętnieje. Pstrągi są wtedy mniej ostrożne, a mętna woda nie pozwala im dojrzeć wędkarza. Jednak mimo wszystko, jeżeli tylko stanowisko na to pozwala, w jednym i w drugim przypadku posuwam się pod prąd, żeby zachodzić pstrągi od ogona. Krótka nimfa to również doskonały sposób na łowienie pstrągów stojących pod progami w głębokiej i spienionej wodzie.

Mówiąc cały czas o krótko prowadzonej nimfie mam na myśli metodę, a nie sposób podania muchy. W rzeczywistości staram się ją podać możliwie najdalej od siebie. Pomaga w tym muchówka o długości ponad 3 m. Te dodatkowe 30 lub 60 cm znacznie zwiększają ilość brań. Jeżeli mam tylko wędzisko o standardowej długości (2,7 lub 3,0 m), to wydłużam nieco linkę. O ile? To zależy od głębokości i uciągu wody. Zazwyczaj jest to o metr więcej niż przy łowieniu lipieni. Ale trzeba zachować umiar, bo jeżeli linka jest zbyt długa, to trudniej jest precyzyjnie podawać nimfy i ilość brań się zmniejsza.

Nie ma też co przesadzać z końcówką przyponu. Przy łowieniu pstrągów grubość żyłki ma niewielki wpływ na brania, a gdy żyłka jest zbyt cienka, można czasem stracić ładną sztukę. Zazwyczaj więc pstrągowe nimfy wiążę do żyłki 0,16 mm. Jestem zwolennikiem zakładania skoczka na trok o długości 30 – 40 cm. Wiem, że będzie się oplątywał o przypon, ale właśnie gdy trok jest długi, odbywa się to powoli i zanim będę musiał przewiązać muszki, trochę sobie do tego czasu połowię. A skoczek jest ważny, bo właśnie na niego łowię większość pstrągów. Zestaw montuję w taki sposób, że na dole mam mocno dociążoną muchę prowadzącą, a nad nią wiążę w miarę lekkiego skoczka.

Z wyborem much nie ma wielkiego problemu. Zawsze i wszędzie dobre są brązki ze złotymi główkami. Do tego zazwyczaj dokładam imitacje larw chruścików lub rojących się jętek. Gdy woda jest podwyższona, dobre są nimfy imitujące duże chruściki domkowe, a jako mucha prowadząca niezastąpiona jest ciężka imitacja czerwonego robaka, popularnie zwana “glajchą”. Pstrągi chętnie atakują duże muchy, dlatego przeważnie zakładam nimfy wykonane na hakach nr 8 – 12. Oczywiście nie dotyczy to “glajch”, które są na znacznie większych haczykach.

Ze sposobem podawania much trzeba eksperymentować. Nieraz pstrągi atakują muchy spływające swobodnie tuż nad samym dnem, innym razem brania trzeba prowokować. Czasem wystarczy lekkie przytrzymanie i opuszczenie much, kiedy indziej pstrągi atakują muchy odrywające się od dna. Podczas rójek zdarza się, że brania są dopiero pod koniec prowadzenia, kiedy przytrzymane nimfy wychodzą prawie pod powierzchnię lub nawet zaczynają po niej smużyć. Nie ma tu żadnej reguły. Łowiąc pstrągi metodą krótkiej nimfy bez przerwy próbuję wszelkich sposobów prowadzenia much, jakie tylko przyjdą mi do głowy.

Jest jeszcze coś, co różni połów pstrągów i lipieni metodą krótkiej nimfy. Pstrągi nie tylko są płochliwe, ale też stoją pojedynczo. Dlatego zamiast cierpliwie obławiać jedno dobre miejsce, ciągle zmieniam stanowiska i staram się obłowić jak największy obszar wody.
Łukasz Ostafin

Notował Jarosław Kurek

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments