piątek, 19 kwietnia, 2024

OKONIE ZIMĄ

Zimą okonie przebywają w głębszych partiach jezior. W ogromnym i bardzo głębokim Jeziorze Bodeńskim (252 m) w tym czasie schodzą nawet do 70 metrów. Głębiej sięgają tam już tylko miętusy. U polskich okoni skłonność do zimowania w głębinach też jest bardzo wyraźna. W Hańczy na Suwalszczyźnie, naszym najgłębszym jeziorze, prawdopodobnie występują nawet na 40 metrach.

W większości polskich jezior głębie stają się dostępne dla okoni dopiero z końcem jesieni. Wcześniej nie pozwala im na to utrzymujące się jeszcze na początku jesieni tzw. letnie uwarstwienie. Polega ono na tym, że w jeziorze tworzą się trzy warstwy wody. Górna i środkowa (zwana termokliną) najczęściej sięgają w głąb do 7 – 14 metrów. Niżej, w trzeciej warstwie, woda jest prawie całkiem pozbawiona tlenu. Z tego powodu okonie, a także inne ryby, nie mogą tam przebywać. Zmienia się to dopiero jesienią, bo wtedy woda ze wszystkich warstw zaczyna się mieszać. Do głębin dociera też wówczas tlen. Wraz z nim pojawiają się tam okonie, które dosyć nagle, w ciągu zaledwie paru tygodni, masowo opuszczają strefę przybrzeżną.

Przez cały rok okonie są silnie związane z dnem. W zimie ten związek jest jeszcze mocniejszy. Przez większość roku różne roczniki przebywają oddzielnie: młode płyciej, starsze głębiej. Zimą jest inaczej. Małe i duże okonie tworzą gęste zgrupowania w głębokich częściach zbiornika, przeważnie między 9 i 18 metrem.

Wróćmy do okoni z Jeziora Bodeńskiego. Zaobserwowano, że zimą okonie odbywają tam wędrówki pionowe. W ciągu dnia przebywają tuż nad dnem, natomiast nocą oddalają się od niego nawet na wysokość 25 metrów. Powodem tego zaskakującego zachowania okazały się miętusy. Te drapieżne ryby też przebywają w pobliżu dna i żerują głównie w nocy. W naszych jeziorach miętusów nie ma tak dużo, głównym zagrożeniem dla okoni są szczupaki. Prawdopodobnie dlatego w głębinach kryją się w tym czasie także drobne okonie. Jest to dla nich najlepsze rozwiązanie, bo odkąd w strefie przybrzeżnej roślinność obumarła, nie ma tam już odpowiednich kryjówek, a szczupaki, zwłaszcza samice, są bardzo agresywne, gromadzą bowiem zapasy energii przed wczesnowiosennym tarłem.

Nie oznacza to jednak, że w płytkich partiach zbiornika okoni nie ma w ogóle. Są, ale znacznie ich mniej niż w ciepłych porach roku. Można je znaleźć blisko brzegu na głębokości 1 – 4 metra, gdzie zawsze trzymają się dna. Są też parę metrów głębiej, w tzw. sublitoralu, również w pobliżu dna. Do płytkich miejsc przyciąga je głównie pokarm. Zdarza się jednak, że opuszczają głębiny dlatego, że zaczyna w nich brakować tlenu. Później przyczyną tych przenosin jest też zbliżająca się wiosna.

Zimą okonie są najbardziej ruchliwe w środku dnia. Szczyt ich aktywności przypada na godziny 9 – 11 i 13 – 16. Po godz. 17 prawie przestają pływać i w tym bezruchu pozostają już przez całą noc.

Wędkarze, którzy łowią pod lodem, niekiedy w krótkim czasie wyciągają kilka okoni podobnej wielkości. Potem brania ustają i ponownie pojawiają się dopiero po dłuższej chwili. Dowodzi to, że okonie utworzyły ławicę. Ławice w toni pojawiają się wtedy, gdy w wodzie jest na tyle światła, że ryby mogą ze sobą utrzymywać kontakt wzrokowy. Po godz. 18 już się ich nie obserwuje. Większość ławic okonie tworzą w czasie swej szczytowej aktywności. Zimowe okonie występują również pojedynczo lub w niewielkich grupkach po 5 – 10 osobników.

Przez prawie pół roku, od października do marca, okonie żyją w niskiej temperaturze wynoszącej mniej niż 6 stopni. W tym jednak czasie ich aktywność jest niewiele mniejsza niż w innych porach roku. Korzystają z tego wędkarze, dla których okonie to najważniejsza zimowa zdobycz.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments