piątek, 26 kwietnia, 2024

OSTROWIECKIE

Nad Jezioro Ostrowieckie wędkarze ściągają przede wszystkim dla dorodnych płoci. W letnie weekendy, aby zdobyć wolne miejsce, trzeba się nad wodą stawić bladym świtem. O pomosty staczano nawet prawdziwe bitwy. Wczesną wiosną jest tu jeszcze spokojnie, a miejsca starcza dla wszystkich.

Ostrowieckie (387 ha, głęb. maks. 28 m) znajduje się w Puszczy Drawskiej, w obrębie Drawieńskiego Parku Narodowego. To jedno z mniej zanieczyszczonych miejsc w Polsce. Świadczą o tym pnie drzew obficie pokryte porostami. Trochę gorsza jest jakość wód. Drawa, Płociczna, Runica i Cieszynka niosą z sobą zanieczyszczenia komunalne i mieszczą się co najwyżej w II klasie czystości. Mimo to wciąż jeszcze żyją w nich pstrągi potokowe, lipienie, głowacze, także gąbki i mszywioły. Z wodami stojącymi jest różnie. Prawie zupełnie wolne od zanieczyszczeń są jeziora otoczone w całości lasami. Można w nich podziwiać wspaniałe łąki ramienic. Zaliczane do tej grupy Jezioro Czarne koło osady Ostrowiec jest uznawane za jedno z najczystszych w Polsce. Pozostałe mają taką wodę, jaką niosą przepływające przez nie rzeki.

Żyzność wód Jeziora Ostrowieckiego jest zróżnicowana. Trafiają się w nim partie łąk ramienicowych, ale liczniej występują rdestnice, rogatek i moczarka. Jego osobliwością są trocie jeziorowe, żyją tu też sielawy. Gatunki najliczniejsze to płocie, leszcze, liny, szczupaki i okonie. Nad wodą często widuje się orły bieliki, rybołowy, kormorany i czaple. Wiosną tokują perkozy, tracze i gągoły, po lesie rozlega się klangor żurawi. Łatwo zobaczyć jelenia, bobra, lisa, borsuka, tchórza, kunę, jenota, a nawet szopa pracza, który przybył w te strony mniej więcej 10 lat temu.

Wracajmy jednak do ryb. Dla wędkarzy dostępny jest zachodni brzeg jeziora, od wpływu Płocicznej do wypływu tzw. Kanału Sicieńskiego (zabytek sztuki inżynierskiej z II poł. XIX w., dziś na znacznej długości suchy). Wędkować wolno wyłącznie z kilkudziesięciu specjalnie wybudowanych pomostów. Wszystkie są takie same i dość obszerne, mają po dwie ławeczki mieszczące cztery osoby. Ryb nie wolno nęcić. Zakaz nęcenia jest jednak powszechnie łamany. Przekonanie, że “bez nęcenia nie ma łowienia” zbyt silnie się zakorzeniło, a strażnicy przymykają oko na wiaderka z zanętą pochowane w trzcinach lub przybrzeżnych krzakach. Zabrać można dwa szczupaki (wymiar ochronny 50 cm), jednego suma i certę. W stosunku do płoci, leszczy, krąpi i węgorzy limity ilościowe nie obowiązują. Resztę rozstrzyga regulamin PZW.

Samochód można zostawić na wyznaczonych do tego miejscach. Najdogodniejszy i zarazem jedyny parking strzeżony znajduje się na końcu jeziora przy drodze z Głuska do osady Ostrowiec. Trzeba tam niestety płacić 1,50 zł za godzinę. Przy całodniowym pobycie daje to niemałą kwotę, ale za to mamy pewność, że nikt nam auta nie okradnie i nie zniszczy, do czego dochodziło nagminnie, kiedy parking nie był strzeżony. Kilka kroków stąd jest jezioro Głuche Duże (pow. 27 ha). Chcąc wędkować w głównym basenie Jeziora Ostrowieckiego, trzeba odbyć dłuższy i miejscami trudny marsz szlakiem biegnącym wzdłuż wysokiego brzegu.

Płocie występują przy całej długości zachodniego brzegu. Wiosną najwięcej ich w górze jeziora. Masowo wtedy wpływają do Płocicznej na tarło. W tym rejonie jezioro jest najpłytsze (do 10 m, przy brzegu 5 – 6 m ), więc woda najszybciej się nagrzewa. Dobre łowiska wiosennej płoci znajdują się również w Jeziorze Głuchym, zwłaszcza w jego płytszej części, przy przesmyku łączącym go z właściwym Jeziorem Ostrowieckim. Za przesmykiem (kiedyś w tym miejscu był drewniany most, później kładka) jezioro się rozszerza, głębokość raptownie rośnie i na wysokości wyspy Lecha, największej z trzech, osiąga 20 m. Pozostałe wyspy to Okrzeja (środkowa) i Porzywka (północna). W rejonie wyspy Lecha stoki opadają ostro, przy pomostach jest 8 – 10 m. Tam najlepiej zaglądnąć latem, kiedy ryby szukają chłodniejszej wody.

Wiosną bardzo wielu wędkarzy łowi na kawałek świeżej wołowiny albo skórki z tłuszczem wyciętej z grzbietu świeżego kurczaka. Gdy się taką przynętę założy na haczyk, to można z nią łowić cały dzień i wyciągać dziesiątki ryb. Dlatego mówi się tu, że to sposób “na lenia”. W pozostałych okresach najskuteczniejszą przynętą jest kanapka o składzie kukurydza z puszki plus biały robak. Ryb należy szukać na przybrzeżnym stoku, najlepiej wędką spławikową (teleskop z przelotowym spławikiem), bo zwykle przebywają w toni. Niektórzy jednak wolą łowić na sprężynę z gruntu. Trzeba przyznać, że z daleka biorą większe płocie i łatwiej tam o leszcza. Wędkarze nierzadko schodzą znad wody mając siatki pełne tych ryb, na co pozwala brak limitu ilościowego.

Wiosną częstą zdobyczą są również okonie, które wtedy doskonale biorą na czerwone robaki. Spining uprawia tu niewiele osób. Łowić wolno tylko z pomostów, zatem miejsca, w których drapieżniki przebywają najchętniej (powalone drzewa, trzcinowiska), są niedostępne. Spiningistów widuję jedynie w maju i jesienią, kiedy przy brzegu pokazują się szczupaki. Ponieważ na żywca łowić nie wolno, spining to jedyny sposób, żeby się do nich dobrać. W Jeziorze Ostrowieckim można trafić na certy. Jeszcze 15 – 20 lat temu dużymi stadami przypływały z morza na tarliska znajdujące się w Drawie i jej dopływach. Teraz jest ich bardzo mało, ale są okresy, kiedy dają o sobie znać. Zwykle następuje to w lipcu i późną jesienią. Mamy tu do czynienia z jeziorową formą cert, którym przed laty zapora elektrowni Kamienna odcięła drogę do Bałtyku. Ich morzem stało się jezioro, na tarliska wpływają do Płocicznej i Cieszynki poniżej jeziora Dubie. Osiągają znacznie mniejsze rozmiary (0,5 – 0,8 kg) niż certy przypływające z Bałtyku.

Wiesław Branowski

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments