Na zaczepy narzekają nie tylko spiningiści. Są one utrapieniem wszystkich wędkarzy. Na przykład karpiarze lub łowcy węgorzy często tracą zestawy podczas ściągania przynęty. Na część takich irytujących przypadków zaradzi pętla z żyłki zawiązana na haczyku. Pozwala ona także zarzucić wędkę w miejsca dotychczas niedostępne, jak choćby w gąszcz roślin.
Antyzaczep jest prosty i można go zrobić nawet nad wodą. Potrzebny jest tylko kawałek grubszej żyłki o średnicy 0,35 – 0,40 mm. Z niej robimy pętelkę i wiążemy prostym węzłem na trzonku haczyka. Najlepiej użyć haczyka z uszkiem, ale w antyzaczep można wyposażyć również haczyki z łopatką. W ich wypadku pętelkę mocujemy poniżej węzła przyponu zawiązanego pod łopatką.
Elastyczna pętla dobrze chroni grot haczyka przed wbiciem się w konar drzewa lub zatopioną gałąź, uniemożliwi zagarnięcie wodorostów. Zupełnie nie przeszkadza w nałożeniu przynęty, również na przyponie włosowym. Opór, jaki stawia antyzaczep jest minimalny, w niczym nie utrudnia i nie odstrasza ryb przed połknięciem przynęty.