czwartek, 25 kwietnia, 2024
Strona głównaPrzynętaNA WYŻETY CHLEB

NA WYŻETY CHLEB

Jesienią klenie, czując zbliżające się chłody, żerują bardzo intensywnie, ale pokarmu mają coraz mniej. Szukają go więc po całej rzece.

W październiku klenie łowię w dołkach pod krzakami, w spokojniejszej i niezbyt głębokiej wodzie poniżej naturalnych progów, jak przykosy i zwalone drzewa i za sztucznymi przegrodami, takimi jak kamienie, tamki, filary mostów, przykosy, powalone drzewa itp.). Doskonałą przynętą, tak jak latem, jest ciasto z chleba podane z dna.

Namoczony bochenek świeżego chleba owijam w ścierkę i starannie wyżymam. Z niewielkiej części wyciśniętego miękiszu wyrabiam twarde ciasto, którym oblepiam haczyk, formując niekształtne bryłki wielkości czereśni. Z tak dużą przynętą klenie radzą sobie dobrze, natomiast nie biorą jej drobniejsze ryby, które najszybciej zjawiają się w zanęconym miejscu. Resztę chlebowej miazgi mieszam ze żwirem lub grubszym piaskiem i wykorzystuję jako zanętę.

Łowię na przystawkę ze spławikiem typu avon (jest najlepszy do tej metody łowienia). Zestaw obciążam oliwką uwiązaną na bocznym troku. Wędkę zarzucam za krzak, prąd wody przynętę wprowadza w dołek i tak trzymam ją w jednym miejscu. Szczytówkę od czasu do czasu podnoszę i opuszczam. To mocno prowokuje klenie, które skaczą do poruszającej się bryłki chleba. W czasie październikowych zasiadek na klenie łowię w Bugu także jazie.

Włodzimierz Krawczuk
Włodawa

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments