Ciekawym i jednym z bardziej zadziwiających zjawisk wśród ryb, najczęściej kojarzonym z łososiowatymi, jest tzw. homing, czyli powrót osobników dorosłych na tarło do miejsc, gdzie się urodziły. Uważa się, że ryby pamiętają zapach rodzimej rzeki lub na tarliska prowadzi je zapach pobratymców młodszego pokolenia, którzy w rzece dorastają. To wytłumaczenie wydaje się co najmniej niewystarczające. Łososie wędrują w morzach na dalekie odległości. Czawycze (największe łososie pacyficzne) spotykano w odległości 1000 km od ujścia macierzystej rzeki. To prawda, że ich węch jest bardzo wrażliwy, trudno jednak sobie wyobrazić, by w takiej sytuacji mógł on mieć jakiekolwiek znaczenie.
Zagadkę tę wyjaśniają badania grupy nowozelandzkich uczonych, którzy wykazali, że ryby mają zmysł magnetyczny. O to samo podejrzewano już także inne zwierzęta, które odbywają dalekie wędrówki, np. ptaki wędrowne, wieloryby, żółwie morskie. Pole magnetyczne Ziemi pozwala im, podobnie jak niegdyś nawigatorom na statkach, ustalić położenie i obrać właściwy kierunek ruchu. Jednak dopiero wspomniani badacze opisali narządy tego zmysłu u pstrąga tęczowego, a także prześledzili drogę nerwową od komórek wrażliwych na pole magnetyczne do mózgu.
Komórki zdolne do odbierania pola magnetycznego znajdują się, i tu ciekawostka, w nozdrzach. W każdym z nich, pod błoną, która je wyściela, znajdują się rzadko porozrzucane komórki wrażliwe na pole magnetyczne. Znajdują się w nich kryształy magnetytu i to właśnie one orientują się na pole magnetyczne, ponieważ zawierają atomy żelaza. Wokół tych komórek jest sieć drobnych włókien nerwowych, które przekazują informacje o polu magnetycznym do mózgu.
Żeby naukowcy mogli dojść do tych wyników, przedstawionych tu w skrócie, musieli wykonać bardzo skomplikowane eksperymenty i wykorzystać wiele technik badawczych. Dużą trudność stanowiło na przykład odszukanie komórek wrażliwych na pole magnetyczne, bo przez ciało przenika ono bez problemu i nie są potrzebne żadne struktury, które by je skupiały, jak to na przykład dzieje się ze światłem w oku. Badania te nie odpowiedziały jednak na wiele jeszcze pytań i stanowią dopiero początek wyjaśniania tajemnic długodystansowych wędrówek ryb i innych zwierząt. Bez odpowiedzi pozostaje m.in. pytanie, jak mózg pstrąga przetwarza dane o polu magnetycznym. Nie wiadomo też, czy do nawigacji ryba wykorzystuje zmysł magnetyczny razem z węchem (ich narządy znajdują się przecież bardzo blisko siebie), czy może oddzielnie.