sobota, 27 kwietnia, 2024

KRZEŚLISKA

W naturalnych jeziorach jest niewiele kryjówek dla drapieżników. Dlatego gdzieniegdzie wędkarze budują im sztuczne stanowiska. W dno wbijają pale tworzące kwadrat. Do środka wrzucają gałęzie powiązane ze sobą sznurkiem wiskozowym (nie rozpuszcza się w wodzie) i obciążają kamieniami. Korzystają z nich okonie i szczupaki.


Inny sposób stosuje się na naturalnych jeziorach sandaczowych. Zimą wciąga się na lód karcze po wyciętych drzewach, zaciąga je nad uskoki lub rozległe piaszczyste połacie dna. Kiedy wiosną lód się roztapia, karcze, które są cięższe od wody, toną. Dla pewności można do nich dowiązać – też sznurkiem wiskozowym – po kilka kamieni.


Jeszcze inaczej budowano krześliska dla sandaczy w Mietkowie. Palety transportowe obłożono sztuczna trawą i obciążono trylinkami. Wylęg sandacza, na takich krześliskach, będzie miał, w pierwszych dniach życia dwojakie zabezpieczenie. Chronić je będzie rodzic, a pod paletą będą miały kryjówkę.

To, ze ryby drapieżne bardzo „lubią” zaczepy wykorzystują Rosjanie przy wędkowaniu podlodowym. Do wiązki gałązek przywiązują cegłę nasączoną wywarem z ochotek i zatapiają to w przeręblu. Po dwóch dniach przy gałązkach skupiają się ryby i pozostają przez cały czas, jak przy innej naturalnej przeszkodzie. To naturalne schronienie ryby wykorzystują  przez cały rok. Jako kryjówkę i w okresie tarła na krześliska. Korzenie na głębokiej wodzie są tarliskiem sandaczy, a na płyciznach chętnie się trą okonie, jeżeli mają gałęzie z igliwiem.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments