Mniejszy opór wody. Ławica jako całość zachowuje kształt możliwie najbardziej opływowy, gdyż wtedy najmniejszy jest opór, jaki stawia woda rybom płynącym na skraju. Do bardzo ciekawych wniosków doprowadziła analiza zawirowań wody powstających we wnętrzu ławicy. Okazało się, że każda ryba natrafia na mniejszy opór, niż gdyby poruszała się w pojedynkę. Znacznie zmniejsza to wysiłek i pozwala na to, że w razie potrzeby ławica może płynąć szybciej niż pojedyncze ryby.
Łatwiejsza nawigacja. Podczas wędrówek ławica ułatwia odnajdowanie właściwej drogi. Dzięki analizie statystycznej udowodniono, że gdy grupa ryb zmierza do wspólnego celu, to błąd nawigacji jest tym mniejszy, im liczniejsza jest ławica.
Obrona przed drapieżnikami. Ryby skupione dostrzegają niebezpieczeństwo prędzej i z większej odległości. Oprócz tego duża liczba ryb dezorientuje drapieżnika posługującego się głównie wzrokiem. Przestraszone ryby skupiają się ciaśniej, płyną szybciej i częściej zmieniają swoje położenie utrudniając tym samym drapieżnikowi skoncentrowanie uwagi na pojedynczym obiekcie ataku. Zdjęcia filmowe pokazują, że przed głową atakującego napastnika tworzy się zwykle pustka. Ławica rozpada się wtedy na dwie części i z obu stron opływa wroga. Przy silniejszym przestrachu ryby rozpierzchają się we wszystkich kierunkach, aby po chwili znów się zebrać. W miarę kolejnych bezowocnych ataków aktywność drapieżnika maleje lub wręcz całkowicie ustaje. To tłumaczy obserwowaną często pozorną obojętność ryby drapieżnej wobec zorganizowanej ławicy potencjalnych ofiar.
Kiedy do akwarium z drapieżnikiem wpuszczano pojedyncze rybki, były one zjadane średnio po 26 sekundach. Kiedy wpuszczano większą ilość drobnicy, tworzyła ona ławicę i pierwsze ofiary padały dopiero po 135 sekundach. Przy tym z reguły najpierw ginęły te, które odłączyły się od grupy i zatrzymały w rogu lub przy ścianie akwarium. W następnym doświadczeniu rybki wpuszczano do akwarium z trzema drapieżnikami. Pojedyncze ofiary były zjadane średnio w niecałe 17 sekund. Ławica 30 sztuk stanowiła łup już trudno dostępny. W jednym z doświadczeń w ciągu 27 minut ofiarą padło tylko 15 ryb i chociaż drapieżniki wciąż pozostawały głodne, przez następne 10 minut nie potrafiły schwytać ani jednej ryby. Jednak kiedy ławicę odłowiono i na jej miejsce wpuszczano kolejno 5 innych ryb, błyskawicznie padały one pastwą drapieżców.
Liczne obserwacje dokonane w środowisku naturalnym przez płetwonurków potwierdzają, że ryby w ławicy są przeważnie niedostępne dla drapieżników, a stają się łatwą zdobyczą, gdy tylko z jakichś przyczyn oddzielą się od grupy. Niektóre drapieżniki nawet przez dłuższy czas pływają wokół ławicy, nie próbując nawet schwytać zdobyczy. Atakują jednak natychmiast, kiedy tylko szyk wspólnie płynących ryb zostanie zakłócony.
Zapach niebezpieczeństwa. Tak zwane substancje alarmowe to specjalne związki chemiczne ostrzegające inne ryby przed atakiem ze strony drapieżcy. Produkowane są w komórkach naskórka i uwalniają się na zewnątrz, gdy ryba zostanie zraniona. Substancje te działają na zmysł powonienia już w bardzo małych stężeniach. Do wywołania paniki strzebli w czternastolitrowym akwarium wystarczył wyciąg z wycinka skóry o powierzchni 1/100 milimetra kwadratowego. Zjawisko to jest charakterystyczne dla ryb prowadzących ławicowy tryb życia. Chroniony jest bowiem nie pojedynczy osobnik, lecz cała grupa. Reakcja na substancje alarmowe jest wrodzona, przy czym ryby reagują także na substancje innych gatunków. Im bliżej są spokrewnione, tym reakcja jest silniejsza, a najsilniejsza staje się pod wpływem substancji alarmowej własnego gatunku.
Różne gatunki reagują odmiennie, a skala tej reakcji zależy od stężenia substancji. Bardzo charakterystyczne dla większości ryb ławicowych jest zachowanie strzebli. Przy silnej reakcji strzeble szybko uciekają do kryjówki, następnie równie szybko ją opuszczają, niespokojnie pływają wokół akwarium i unikają miejsc, gdzie zadawany jest pokarm. Przy mniej silnej reakcji ryby dłużej pozostają w kryjówce, a jedynie pojedyncze sztuki powracają na żerowisko, by ostrożnie chwycić kęs pokarmu i szybko się wycofać.
Odmienną reakcję zaobserwowano u linów i karasi. Pływały one w podnieceniu i ryły głową w mule, z ciałem ustawionym pod kątem około 60 stopni względem dna. Muł się unosił i mącił wodę, co dawało osłonę. Niektóre ryby denne, jak kiełb albo śliz, nieruchomieją, aby w ten sposób uniknąć drapieżcy. Ryby powierzchniowe, jak na przykład ukleja, szukają ratunku wyskakując nad wodę.
Czerpanie z cudzych doświadczeń. Ryby żyjące wspólnie wiele zyskują dzięki naśladowaniu innych osobników. Przykładem może być ucieczka tej części ławicy, która nie widzi bezpośrednio niebezpieczeństwa, lecz mimo to podąża za pierzchającymi pobratymcami. Zwiększa się również szansa przeżycia ryb okaleczonych. Na przykład pojedyncze strzeble ze zniszczonymi nerwami węchowymi nie reagują na substancje alarmowe. Przebywając w ławicy naśladują zachowanie zdrowych ryb, co udowodniono doświadczalnie. 3 operowane i 3 zdrowe ryby umieszczono razem i podano substancję alarmową. Wkrótce ryby nie operowane zaczęły się niepokoić i zachowywać w charakterystyczny dla swego gatunku sposób. Po kilku minutach podobne zachowanie przejęły strzeble ze zniszczonym narządem węchu i cała grupa wykazywała niepokój przez szereg następnych dni. Gdy strzeble z przestraszonego stada przeniesiono do akwarium, w którym były ryby nie poddane działaniu substancji alarmowych, to efekt uzależniony był od ilości wpuszczonych ryb. Jeśli przestraszone strzeble były nieliczne, szybko uspokajały się pod wpływem stada. Jeśli jednak nowa grupa była równie liczna lub większa, to panika obejmowała spokojne dotąd stado.
Członkowie stada uczą się od innych. Reakcję obronną przed drapieżnikiem stwierdzono u narybku płoci, który nigdy nie był bezpośrednio atakowany, lecz tylko obserwował schwytanie innego osobnika i ucieczkę reszty ławicy. Znaczenie takiej “nauki” jest ogromne, gdyż pozwala rybom unikać niebezpieczeństwa, z którym same nigdy się przedtem nie zetknęły.
Na podstawie książki Karola Opuszyńskiego “Podstawy biologii ryb” , PWRiL , Warszawa 1979
opracował Jarosław Kurek.