Jestem zwolennikiem teorii przebłyszczenia i staram się, aby moje błystki różniły się w zaskakujący dla ryby sposób od przynęt innych wędkarzy. Większą wagę przykładam do pracy błystki niż do jej kolorystyki. Oto kilka wzorów sprawdzonych przeze mnie przy łowieniu szczupaków.
1) Symetryczna, głęboko wykrępowana błystka z kotwicą umocowaną w specjalnym wcięciu. Dzięki temu błystka wykonuje szerokie kołyszące ruchy, a w obroty wpada dopiero przy szybkim prowadzeniu.
2) Błystka z jednym dłuższym “wąsem” wykrępowana niesymetrycznie. Jej ruchy są chaotyczną kombinacją wahnięć i obrotów. Wbrew pozorom nie skręca żyłki.
3) Wydłużona błystka z trzema otworami do zamontowania kotwicy. Wykonuje nieskoordynowane ruchy obrotowe. Częstotliwość i kierunek obrotów zależą od miejsca zamocowania kotwicy.
4) Krzyżówka błystki wahadłowej i woblera zamocowana w specjalnie dobranym drucianym uchwycie. Przy wolnym prowadzeniu przednia część błystki wygięta w kształcie steru nadaje jej silne ruchy wahadłowe. Po przyspieszeniu błystka zaczyna szeroko wirować i dzięki luźnemu zamocowaniu na strzemiączku do złudzenia naśladuje chorą rybkę.
Wszystkie te błystki zrobiłem z blachy o grubości 1 mm, by zbyt duży ciężar nie tłumił ich pracy. Chcąc łowić na głębokiej wodzie lub w nurcie rzeki dociążam je ołowiem zamocowanym około 50 cm powyżej, na bocznym przyponie.
Gdyby ktoś z kolegów chciał przetestować moje błystki lub podzielić się ze mną swoimi pomysłami, bardzo proszę o kontakt listowny.
Waldemar Radwan
Kołobrzeg