piątek, 26 kwietnia, 2024
Strona głównaSpinningŁOWISKO I PRZYNĘTA

ŁOWISKO I PRZYNĘTA

Są łowiska, które wymagają stosowania specjalnych przynęt. Należą do nich płycizny porośnięte grążelami.

Grążele rosną w płytkich częściach akwenu. W jeziorach są to zatoczki, w wolno płynących rzekach zakola, do których dochodzi jedynie bardzo słaby nurt. Obszary zarośnięte grążelami mają dosyć miękkie dno, a ich głębokość nie przekracza półtora metra. Inną ich cechą, bardzo uprzykrzającą spiningiście życie, jest zwarty kobierzec liści, na tyle gęsty, że nie da się tam łowić tradycyjnymi przynętami. Tymczasem ryb pod liśćmi grążela jest bardzo dużo i to niemal wszystkich gatunków.

Ryby przypływają pod liście grążeli, ponieważ mają tu dobre żerowisko. Rośliny bowiem są oblepione ślimakami i pijawkami. Wsysają je ryby spokojnego żeru, pasą się nimi okonie. Wśród grążeli jest również sporo pokarmu dla drapieżników. Ten pokarm to małe rybki, które też mają tu dużo jedzenia, a gąszcz roślin zapewnia im schronienie.

Na powierzchni liści również toczy się życie. Jest to środowisko ulubione przez żaby, a są one przecież pokarmem wszystkich ryb. Począwszy od karpi, skończywszy na sandaczach i szczupakach.

Spiningowanie wśród grążeli jest możliwe, ale tylko takimi przynętami, które mają osłonięte haczyki. Takie przynęty można kupić, można je też zrobić samemu. Przykładem jest obrotówka rodem spod Ostródy. Jej pomysłodawca schował trzy ramiona kotwicy w gąbkę. W grążelowych łowiskach doskonale spisują się mansowskie gosty i wszystkie inne przynęty, których haczyki zostały pochowane w miękki plastik. Żeby jednak te przynęty były łowne, potrzebny jest odpowiedni sprzęt.

Na grążelowe łowisko trzeba się wybierać z bardzo sztywnym kijem i mało rozciągliwą żyłką. Plecionki nie polecam, bo mało kto używa plecionek bardzo grubych, a w tym przypadku właśnie one są najlepsze, bo zapewniają tak zwany efekt spadochronowy (przynęta na bardzo grubej żyłce lub grubej plecionce wolniej tonie). Po braniu zacięcie musi być bardzo silne, żeby w rybi pysk się wbiły haczyki, które przecież są osłonięte. Hol też musi być siłowy, bo do pokonania mamy i rybę, i plątaninę grążelowych łodyg.

Nikt nie liczy, ile jest udanych zacięć przynętą ze schowanymi haczykami w stosunku do ilości brań. Wiadomo natomiast, że po nieskutecznym zacięciu ryby często ponawiają atak. Zdarza się, że szczupak lub okoń trzy i więcej razy bije w tę samą przynętę tak samo podawaną.

Przynęty, które mają ukryte haczyki, rzucamy na liść grążela. Po upadku odczekujemy bardzo długą chwilę, a potem przynętę albo delikatnie ściągamy do wody, albo przeciągamy na inny liść. Jeżeli pomiędzy liśćmi jest większa przerwa, sprowadzoną do wody przynętę ściągamy tak, żeby ruchami przypominała żabę.

Jeżeli przestrzeń na to pozwala, powinniśmy puścić przynętę w opad. Przynęty typu Ghost lub podobne do żaby są lekkie i toną powoli. Ten opad dodatkowo spowalnia gruba linka. Przez cały czas przynętę obserwujemy. Drapieżniki bowiem szybko ją atakują, ale potrafią ją też z równą prędkością wypluć.

Jeżeli przynętę będziemy prowadzić uważnie, być może dostrzeżemy, że drapieżnik do niej podpływa, czasem puknie ją pyskiem i natychmiast ją porzuca. To jest sygnał, że przynętę trzeba zmienić. Najczęściej chodzi o zmianę koloru, na przykład z zielonego na brązowy.

Nie da się łowić w grążelach chodząc po brzegu. Do tego potrzebna jest łódka. Daje to jeszcze dodatkową korzyść, bo gdy się łowi z łódki, nie potrzeba używać długich wędzisk. Są one nawet przeszkodą, bo długim wędziskiem rzuca się mniej celnie, bardziej też ono męczy rękę. Wystarczy kij o długości mniej więcej dwóch metrów, byle miał sztywność pały.

Waldemar Rychter

Nikt nie liczy, ile jest udanych zacięć w stosunku do ilości brań, na przynętę ze schowanymi haczykami, ale na pewno, w określonych warunkach, brań na takie przynęty jest więcej.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments