Dla wędkarzy z okolic Łodzi i Sieradza dobrym zimowym i wczesnowiosennym łowiskiem jest kanał wpadający do Warty w okolicach miejscowości Włyń. Jest tam dużo ryb białych i drapieżnych. Kanał jest długi, jednak odcinek najbardziej interesujący, o długości dwóch kilometrów, znajduje się od ujścia do drugiego mostu. Brzegi nie są tam umocnione, a głębokość dochodzi do trzech metrów.
Dla spiningisty rybą numer jeden jest tu okoń. Garbusów jest sporo, są ładnie wyrośnięte. W kanale trafiają się szczupaki, ale mało który przekracza 60 cm. Najłatwiej je złowić niedaleko ujścia, w pobliżu zatopionych krzaków i niedaleko pierwszego mostu. Kiedy poziom wody w Warcie jest bardzo wysoki, w kanale można złowić także sandacza.
Najskuteczniejszą przynętą na okonie są twistery o długości 3-5 cm, w kolorach motor- oil. Zawsze mam ich dużo do wyboru, bo okonie grymaszą. Raz wolą motor-oil z brokatem czerwonym, kiedy indziej z zielonym lub fioletowym. Główki dżigowe maluję na czarno lub czerwono. Zauważyłem, że zwiększa to ilość brań.
Duże okonie najchętniej biorą z opadu lub na wleczoną gumę. Jednak część kanału ma dno mocno porośnięte i tam przynęty wlec nie można. Wtedy trzeba trochę pokombinować i tak dobrać ciężar główki do głębokości, żeby przynęta tonęła powoli i łowić z opadu. Okonie żerują w ściśle określonych godzinach. Najłatwiej złowić je rano między siódmą i dziewiątą, a potem między trzynastą i piętnastą. Największe sztuki łowiłem zawsze w tym drugim rzucie.
Niemal zawsze brania są bardzo delikatne, nawet kiedy okonie dobrze żerują. Często więc dopiero przy próbie poderwania przynęty z dna wędkarz spostrzega, że na haku ma rybę. Zdarza się tak zwłaszcza podczas silnego wiatru, kiedy na żyłce robi się balon i delikatnych brań nie można ani zobaczyć, ani wyczuć.
W tym łowisku niewielu wędkarzy łowi na żywca. Zwolennicy tej metody oblegają natomiast okoliczne starorzecza. Niektórzy łowią okonie na czerwone robaki, większość jednak nastawia się na płocie, a okonie są dla nich tylko przyłowem. Płocie wędrują kanałem późną jesienią i wczesną wiosną. Jest to wtedy świetna okazja dla zwolenników delikatnej przepływanki. Łupem wędkarzy padają coraz częściej przyzwoite jazie, których w Warcie z roku na rok przybywa. Gdzieniegdzie kanał rozlewa się na łąki, tworząc tam niewielkie oczka porośnięte grążelami. Wiosną i latem można w nich złowić przyzwoitego lina.
Interesującym łowiskiem jest również ujście kanału do Warty oraz spory jej odcinek poniżej ujścia. Żeby z Łodzi dotrzeć do opisanego tu łowiska, trzeba jechać w kierunku Warty (miasta), w miejscowości Włyń na skrzyżowaniu skręcić w lewo, a następnie po łuku w prawo piaszczystą drogą, która poprowadzi nas do wału. Stąd ścieżką dojdziemy nad samą wodę.
Dariusz Borkowski