piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaŁowiskoOKONIE Z RADĘCINA

OKONIE Z RADĘCINA

Jezioro Radęcino, zwane też Preclem, leży w Puszczy Drawskiej, na obrzeżach Drawieńskiego Parku Narodowego. Jest dość duże (pow. 174,4 ha, gł. maks. 15 m, średnia 5,2 m), wydłużone i ma urozmaiconą linię brzegową. Zasilają je trzy okresowe dopływy, wypływa zeń rzeczka Sucha wpadająca do Drawy. Woda jeziora ma III klasę czystości, a jej przezroczystość nieco przekracza trzy metry. Latem dobre natlenienie utrzymuje się tylko do pięciu metrów, przy dnie stwierdzono siarkowodór.

Nie tak dawno nad Radęcinem panowała cisza i spokój. Nie było żadnego ośrodka wczasowego ani nawet kąpieliska, z pola biwakowego, wyznaczonego przez leśników na pół-nocnym brzegu jeziora, korzystali latem harcerze i nieliczni wędkarze. Teraz to się zmieniło. Koło wioski stanęła kolonia domków letniskowych, pojawili się kajakarze i żeglarze. Poszła wieść, że w jeziorze są ryby, więc masowo zaczęli przyjeżdżać amatorzy wędkowania. Szczupaki zostały przetrzebione bardzo szybko, teraz jest ich jak na lekarstwo. Na szczęście obroniły się okonie. Jest ich nawet sporo, ale o kilogramowego garbusa już trudno. Doskonale biorą spod lodu. Zimą większość wędkarzy zniechęca trudny dojazd, bo w tych okolicach drogi są często zasypane śniegiem, ale to jedyny czas, kiedy nad Radęcinem, tak jak dawniej, można łowić ryby w ciszy i spokoju.

Samochód najlepiej zostawić przy którymś z leśnych biwaków, znajdujących się za domkami letniskowymi. Naprzeciw pierwszego parkingu, w najszerszej części jeziora, znajduje się rozległa podwodna górka. Na jej szczycie jest około 1,2 m wody, stoki opadają łagodnie do głębokości 4 – 4,5 m. Bardzo interesujący jest brzeg po przeciwnej stronie, latem jego stoki są porośnięte rdestnicą. Dobre wędkarskie stanowiska można też znaleźć w przewężeniu przed płytką (1 – 1,8 m) i zarośniętą Zatoką Radęcińską. Głębokość wynosi tam 1,5 – 2 m, a okonie trzymają się spadów.

Najlepsze łowiska podlodowe są jednak w zachodniej części jeziora, węższej i głębszej. Warto odwiedzić ostro wcinający się w wodę cypel. Jego stok opada do głębokości 10 m. Rano lub wieczorem lubią tutaj polować duże garbusy. Za cyplem zaczyna się kolejne przewężenie. Sporo okoni kręci się zawsze koło wypływu rzeczki, ale trzeba uważać, bo ze względu na przepływ wody lód bywa tu cieńszy. Za rzeczką zaczyna się wypłycenie, a jego zwieńczeniem jest podwodna górka. Przybrzeżne stoki po obu stronach porastają rdestnice. Przez całą zimę w ich obumarłych szczątkach przebywają duże stada drobnicy. W tym rejonie okoni należy szukać pośrodku jeziora.

Za górką głębokość szybko rośnie. W dużej zatoce, mocno wcinającej się w las, a głębokiej na 6 – 8 m, przez całą zimę przebywa mnóstwo rybek. Są to głównie drobne płotki. W okresach dobrego żerowania okonie potrafią tu kilka razy w ciągu dnia urządzać grupowe polowania. W zatoce są także płocie, ale okazów nie należy się spodziewać. W Radęcinie płotki mają zwykle 18 – 20 cm.

Po przeciwnej stronie znajduje się pas trzcin. Jest przy nich dużo płycej niż w zatoce, bo 3 – 4 m, ale i tu pokazują się ładne garbusy, zwłaszcza w dni o niskim ciśnieniu. Na zachód od zatoki brzegi stają się wyraźnie wyższe i bardziej strome. Tak samo jest pod wodą. Stoki opadają gwałtownie, a pośrodku jeziora głębokość sięga kilkunastu metrów. Przy brzegu w wodzie leży dużo drzew i gałęzi. Wśród nich również można trafić ładne okonie, szczególnie kiedy są mało aktywne i nie pokazują się ani w zatoce, ani przy trzcinowisku.

W Radęcinie okonie biorą równo przez całą zimę. Nie wykazują, jak w innych wodach, szczególnej aktywności pod pierwszym i ostatnim lodem, w środku zimy też dobrze biorą. Na początku najlepszą przynętą jest błystka podlodowa i to niemała. Bardzo skuteczne są zwłaszcza długie, wąskie podlodówki pokryte folią lub brokatem, bo w tym czasie okonie polują wyłącznie na drobnicę. Najczęściej brań długo nie ma, echosonda milczy. Nagle pod wodą zaczyna się ruch, drobnica goni w trzciny (pod przezroczystym lodem dobrze to widać). Okonie wypływają z głębszej wody i suną grupą wzdłuż stoków. Pół godziny, czasem godzina intensywnych brań w różnych warstwach wody i potem znów cisza.

W późniejszym okresie przychodzi czas na mormyszkę z dużym pękiem ochotek. Okonie już rzadko urządzają grupowe polowania, więc trzeba ich ciągle szukać, kuć wiele przerębli i łowić przy dnie. Nie warto szybko rezygnować, bo jeżeli je znajdziemy, na dobrze dobraną mormyszkę łatwo skusimy każdą sztukę. W tym czasie najwięcej okoni jest na krawędzi przybrzeżnego stoku i dna oraz w zatopionych drzewach i krzakach. Choć w środku zimy także pod lodem widujemy duże stada drobnicy, osiem na dziesięć złowionych okoni ma w brzuchach raki.
Wiesław Branowski

PRZY ZATOCE NAD RZECZKĄ
Niedaleko, koło wsi Łasko, jest inne piękne jezioro – Wyrwy Wielkie (pow. 228 ha, gł. maks. 13 m). Ma kształt podkowy, na półwyspie daleko wcinającym się w wodę znajduje się rezerwat przyrody (czapliniec). Jeszcze kilka lat temu Wyrwy Wielkie były znakomitym łowiskiem szczupaków, okoni, a zwłaszcza sandaczy. Dno jeziora jest mocno pofałdowane, liczne głęboczki są rozdzielone płyciznami, kilka z nich to kamieniste rafy. Sandacze najbardziej upodobały sobie okolice szczytu większego cypla, przesmyk między brzegiem a rezerwatem i ujście rzeczki wpływającej do jeziora pośrodku brzegu południowego. Wyrwy również zostały przejęte przez osobę prywatną. Prawie każdego dnia na wodzie można spotkać pupy i wontony. Cały czas obstawiony jest wlot rzeczki i kamienne górki. Tu wędkarze nie mają już czego szukać.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments