Dolna Warta słynie z wielkich miętusów. Co roku wędkarze łowią tam sztuki o wadze trzech kilogramów. Znamienne, że te najokazalsze ryby dobrze biorą w marcu i kwietniu. Ma to związek z późniejszym terminem ich tarła; większe miętusy trą się pod koniec zimy.
Jednym z najlepszych miętusowych łowisk jest ujście Noteci do Warty w Santoku. Jak twierdzą łódzcy ichtiolodzy, którzy niedawno prowadzili tam badania, w tym rejonie miętusów jest bardzo dużo i są niemal wszędzie.
Według miejscowych wędkarzy największe z nich przebywają między mostem drogowym na Noteci a przeprawą promową znajdującą się kilometr niżej. Jest tam kilka głębokich główek, a brzegi wyłożone są dużymi kamieniami. Kilka lat temu na wypływie Noteci powstała przystań dla barek. Koryto znacznie pogłębiono, kilka metrów od brzegu wbito larseny, na brzegu zbudowano wiatę dla śródlądowych marynarzy, oczekujących na wodę umożliwiającą dalszą żeglugę. Jak mówią mieszkańcy Santoka, cumują tu przede wszystkim załogi barek niemieckich, bo naszych już prawie na Warcie się nie widuje.
Przystań dla barek szybko opanowali wędkarze. Wiosną można tam nałowić ładnych płoci i jazi, latem upolować suma. Późną jesienią i pod koniec zimy wielu z nich zasadza się na miętusy. Miejscowi łowią je na jelita kaczek. Oczyszczają je dokładnie nożem, aż staną się zupełnie białe. Na haczyk zakładają kilkunastocentymetrową wstążkę, którą owijają wokół trzonka i kilka razy przebijają grotem. Skuteczne są również rosówki i martwe rybki, ale jak słyszałem, na te przynęty łakomią się tu mniejsze miętusy.
Przy ujściu Noteci głębokość wynosi około pięciu metrów i prąd jest silny, trzeba więc używać co najmniej stugramowych ciężarków. Wędkę najlepiej zarzucić na środek rzeki i pozwolić zestawowi spłynąć pod kamienie, gdzie miętusy czają się najczęściej. Przy krótszych rzutach ołów może wpaść pomiędzy kamienie, a stamtąd trudno go będzie wyciągnąć. Warto także bacznie pilnować wędek, bo jeśli przegapimy branie, ryba wciągnie żyłkę do kryjówki i tyle ją będziemy widzieć.
Santocki port zapewnia wszelkie wygody. Samochodem można wjechać nad samą wodę, światła latarni na moście i z pobliskiej ulicy nieźle oświetlają łowisko. Za plecami jest sklep spożywczy, jego właściciel jest wędkarzem, więc poratuje nawet w nocy.
WB
Okres tarła dużych miętusów zbiega się z kwitnieniem lepiężnika. Roślina ta, masowo rosnąca nad brzegami wód, zwana jest dzikim rabarbarem. Ma bowiem olbrzymie liście, których średnica dochodzi do 60 cm. Na zachodzie kraju kwiatostan lepiężnika, złożony z drobnych różowych kwiatków, pojawia się w czasie ostatecznego topnienia śniegów, zwykle na początku marca.