sobota, 27 kwietnia, 2024
Strona głównaŚrodowiskoWIELORYBY PRZY POLSKIM WYBRZEŻU BAŁTYKU

WIELORYBY PRZY POLSKIM WYBRZEŻU BAŁTYKU

Obserwacje ssaków morskich: fok, morświnów czy delfinów u wybrzeży południowego Bałtyku, aczkolwiek współcześnie rzadkie, w przeszłości zdarzały się na tyle często, że nie wzbudzały większej sensacji. Przyzwyczajeni do ich obecności w morzu byli dawni bałtyccy rybacy, którym towarzyszyły one nieraz podczas połowów. Ale zdarzało się, że i oni byli zaskakiwani przez pojawiające się nieznane im bliżej olbrzymie stworzenia. Tylko doświadczeni rybacy, którzy w przeszłości pływali na statkach handlowych lub okrętach, rozpoznawali w nich wieloryby. Zdarza się bowiem, że te największe z ssaków, gnane morskimi prądami, przepływają cieśniny duńskie i zapuszczają się w głąb niesprzyjającego im akwenu.

Dane historyczne wskazują, że w przeszłości wypadki takie nie należały do szczególnych rzadkości. W roku 1741 ukazała się praca gdańskiego przyrodnika I. T. Kleina, który wynotował wszystkie odnalezione zapiski o pojawieniu się tych ogromnych ssaków w rejonie Bałtyku Południowego. Najstarsza informacja datowana jest na rok 1291, kiedy to na brzegu u ujścia Wisły znaleziono „uzębionego” wieloryba o długości 29 łokci (około 19 metrów). Kolejne takie opisy pochodziły z lat 1364, 1365, 1452, 1545, 1576, 1620
i późniejszych. W sierpniu roku 1874 na redzie w pobliżu Gdańska pojawił się: „… potwór morski, który wielokrotnie straszył rybaków. Zjawiał się on nagle, dźwigał ciemnozielony grzbiet nad wodę, uderzał dziko płetwą ogonową i wydmuchiwał strumień wody z nozdrzy…”.

Żądni krwi marynarze pruscy z korwety „Ariadne” otworzyli doń ogień z dział okrętu, śmiertelnie go raniąc. Aby być pewnymi zwycięstwa, zaatakowali go jeszcze z łodzi, szablami. Osłabiony licznymi ranami wieloryb został wyrzucony przez pół-nocny wiatr na mieliznę, skąd – za pomocą 16 koni – przeciągnięto go na plażę (patrz rycina). Był on tak duży, że po oczyszczeniu z tłuszczu i mięsa między jego żebrami mogły swobodnie przejeżdżać wozy konne. Do podobnego polowania doszło w roku 1899 w pobliżu wyspy Wolin. Wieloryb, który tam się pojawił, został najpierw silnie ostrzelany, a później jeszcze otrzymał liczne razy zadane lancami i harpunami.

Rybakom z Helu mocno utkwił w pamięci dzień 4 grudnia 1930 roku, kiedy to po wypłynięciu z portu na połów zobaczyli w pobliżu brzegu dwa ogromne nieznane zwierzęta. Ich widok napędził im takiego strachu, że porzuciwszy narzędzia uciekli z powrotem do portu. Straż rybacka, powiadomiona o obecności na polskich wodach terytorialnych tak dziwnych stworzeń, wypłynęła ich śladem. W sporządzonym później raporcie potwierdzono obecność u naszych wybrzeży dwóch wielorybów określonych mianem „Nordkapów”. Przez cały dzień pływały one wzdłuż polskiego brzegu, by ostatecznie nocą opuścić Zatokę Pucką.

Ostatni raz spotkano wieloryba u naszych wybrzeży całkiem niedawno, bo 7 lutego 1979 roku. Wtedy to 8-metrowy wieloryb, któremu nadano imię Romek, zaplątał się w sieci rybaków ze Świbna. Potrzebna była aż pięciogodzinna akcja ratownicza, by go z tej pułapki oswobodzić. Nieco wcześniej, w lipcu 1957 roku, tajemnicze kości ogromnego wieloryba wytrałowała z dna Zatoki Gdańskiej załoga kutra z Górek Wschodnich. Okazało się, że są to szczątki finwala, którego długość oszacowano na 20 metrów.

Badaczy szczególnie zaintrygowały dowody świadczące o tym, że kości te stosunkowo niedługo przebywały w wodzie. Snuto różne teorie na temat ich pochodzenia. Przypuszczano m.in., że należą one do jednego z wielorybów obserwowanych w roku 1930. Ostatecznie przyjęto jednak, że zostały one wyrzucone z pokładu któregoś z rosyjskich statków oceanicznych, płynących na remont do stoczni w Gdańsku lub Gdyni.

Statystycznie wyliczono, że w Zatoce Gdańskiej można spotkać wieloryba przeciętnie co 50 lat. Warto więc zawsze uważnie wpatrywać się w morze i się nie zdziwić, jeżeli podczas naszego morskiego wędkowania wyłoni się w pobliżu ogromne cielsko tryskające charakterystyczną fontanną. Będzie to z pewnością gratka porównywalna ze złowieniem rekordowej ryby.

Mirosław Kuklik
Muzeum Ziemi Puckiej

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments