Raczej jest mało rzek, w których jednego dnia możemy złowić aż cztery gatunki ryb szlachetnych. Jedną z tych nielicznych jest Chotla.
Dane podstawowe:
Zlewnia – Radew (Parsęta)
Długość – 33 km
Głębokość średnia 1,20 m
Szerokość od 1 do 8 m
Kiedy wiele lat temu wyruszyłem na tę rzekę po raz pierwszy, był lutowy, pochmurny dzień. W pudełku miałem tylko jednego meppsa z czarną paletką. Równie ubogie było moje wędkarskie doświadczenie. Mimo to już w trzecim lub czwartym rzucie złowiłem rybę. Myślałem, że to ogromny pstrąg. Jednak po dość niezdarnym holu okazało się, że to troć wędrowna. Po obłowieniu paru zakrętów, przy kolejnym zwalonym drzewie trafił się 27-centymetrowy pstrąg. Wrócił do wody i odpłynął do swojego dołka, ja poszedłem dalej. Przy bystrzynie pod Zaspami nagły błysk i na kotwiczce zatrzepotała jakaś nerwowa rybka. To był lipień. Za wsią Zaspy zamierzałem już składać sprzęt, ale rzuciłem jeszcze raz, na pożegnanie. Po kilku młynkach i wyskokach zaciętej ryby wyciągnąłem 33-centymetrowego tęczaka.
Wówczas sądziłem, naiwny, że złowić w górskiej rzece jednego dnia cztery szlachetne ryby to rzecz normalna. Dopiero wiele lat później zrozumiałem, że dane mi było przeżyć wtedy coś niezwykłego. Odtąd doceniłem i polubiłem Chotlę – rzekę, w której obok siebie mieszkają trocie, lipienie, pstrągi potokowe i tęczowe, a z rzadka trafia się też okonek, szczupak i kleń.
Chotla jest rzeką łatwo dostępną, często wije się obok drogi. Ma wodę ciemną i głęboką. Przedziera się przez lasy, mija wioski, meandruje w łąkach, by wreszcie połączyć się z Radwią. Początek bierze w okolicach Wojęcina, na północny wschód od miejscowości Tychowo. Rzekę podzielić można na sześć odcinków. Każdy z nich ma swój odrębny charakter.

Odcinek 1, od Wojęcina do mostu na drodze Tychowo – Świelino.
Jest to Chotla niemowlę, bardzo wąska, płynąca uregulowanym korytem przez ogromne, torfowe łąki. Odcinek tylko dla zawziętych i doświadczonych pstrągarzy. Wiosną, przy odrobinie szczęścia, można tu spotkać całkiem przyzwoite potokowce, ale się trzeba mocno natrudzić, żeby cokolwiek złowić. Jako przynęt używamy błystek 0 – 1 lub małych woblerków.
Odcinek 2, od mostu na drodze Tyczewo – Pobądz do wsi Bukowo.
Chotla płynie tu w sąsiedztwie torów dawnej kolei wąskotorowej. Samochód najlepiej zostawić przy domu koło szosy i udać się w dół rzeki, jej prawą stroną. Po 150 metrach, za małą kaskadą wchodzimy w las i możemy zacząć łowić. Najczęściej trafimy tu potokowca. Rzeka jest wąska, zabagniona, ale głęboka i bardzo kręta. Uważajmy, bo na Chotli troć może dochodzić do samych jej źródeł! Przynęty dowolne, kolor srebrny.
Odcinek 3, od mostu w Bukowie do Bukówka.
Dojedziemy tu skręcając z drogi Koszalin – Tychowo do Bukowa, ok. 2 km. Na początku rzeka jest dosyć prosta, z baldachimami gałęzi, ale w okolicach Retowa zmienia się w ciekawą, solidną, wodę pstrągową. Gdzieniegdzie są trzcinowe zakola. W bystrzynkach znajdziemy lipienia, a potokowca przy powalonych drzewach, których tu mnóstwo. I znów uwaga na troć! Tuż przed Bukówkiem jest łąkowy kawałek, gdzie można dostać zarówno wypasionego na konikach polnych potokowca, jak i niezłego lipienia. Łowimy na 4- lub 5-centymetrowe woblery z czarnym grzbietem.
Odcinek 4, od Bukówka do Słonina
Najbardziej dostępny, bo biegnie wzdłuż szosy Tychowo – Koszalin. Dlatego wędkarzy tu najwięcej. Łowimy na srebrne błystki wahadłowe (małe karlinki), od marca do maja. Dobrą miejscówką jest mostek przed leśniczówką w Słoninie. Często siedzi tam dorodny potokowiec lub odpoczywająca trotka. Trafiają się lipienie, szczególnie w lutym. Mają nawet 40 cm.
Odcinek 5, od mostu w Słoninie do Zasp Małych.
Doskonały pstrągowo-lipieniowy fragment rzeki. W łąkach poniżej Słonina trafiają się, ale niezbyt często, potokowce sięgające do 1,5 kg. W czerwcu i lipcu pod konarami drzew często zauważymy kółka na wodzie, niezbity dowód obecności lipieni.

Odcinek 6, od Zasp Małych do ujścia.
Zdecydowanie najciekawszy odcinek rzeki. To tu można spotkać wszystkich jej mieszkańców. Zdradzę miejscówkę trociową. Znajduje się ona 20 m w górę rzeki za mostem w Zaspach Małych przy ogromnym, piaszczystym zakręcie. Troć często się tam zatrzymuje na odpoczynek.
Na tym odcinku możemy łowić dwojako. Albo zostawiamy samochód w Zaspach Małych i idziemy w dół rzeki, albo przy ujściu do Radwi, gdzie dojechać łatwo. Za mostem w Niedolinie skręcamy w prawo i po 2,5 km dojeżdżamy do małego zalewu na Radwi. Stąd idziemy w górę zaczynając łowienie od sypiącego się mostku, który znajduje się 150 m od ujścia Chotli do Radwi.
Rzeka na tym odcinku jest bardzo szybka i dość szeroka. Pełno tu zakrętów i piaszczystych skarp. Dobrze łowi się aż do wpływającego z lewej strony małego potoczka. Gdy go przekroczymy (wystarczą woblery), dojdziemy do zakrętu, gdzie jest ogromny wymiał. I tam właśnie mamy szansę na troć. Najlepiej ją łowić od lutego do marca, ale w lipcu i sierpniu mamy szansę na srebrniaka. Łowiono tu już trocie nawet 7-kilowe.
Jeśli nastawiamy się na pstrąga, to najlepszy będzie czas od połowy kwietnia do połowy czerwca. W marcu i kwietniu dochodzi tu czasem tęczak morski. Potokowce najlepiej łowić na 5-centymetrowe woblery w jaskrawych kolorach i – szczególnie w marcu i kwietniu – na małe, srebrne, mocno wykrępowane wahadłówki.
Lechosław Warzyński