czwartek, 7 grudnia, 2023
Strona główna Spinning DOROŻKĄ NA OKONIE

DOROŻKĄ NA OKONIE

Okonie, jak wszystkie inne ryby drapieżne, można łowić metodą trolingową.

Wiadomo, że okonie lubią się grupować i jeżeli w miejscu zgrupowania nie zabraknie im pożywienia, przebywają tam przez cały czas (poza okresem tarła). Właśnie tę ich cechę wykorzystuje się przy trolingu. Sukces stanie się pewniejszy, jeżeli będziemy już wiedzieć, jak się w danym zbiorniku okonie zachowują. Bardzo przyda się też echosonda.

Nim zaczniemy łowić okonie na troling, musimy wiedzieć, gdzie one przebywają. Albo już znamy te miejsca z poprzednich wypraw, albo namierzamy je żmudnym spiningowaniem. Złowienie na spining już jednego okonia i oglądnięcie pobliskiego rejonu na echosondzie może dać dużo informacji. Tylko zimą okonie lubią gołe blaty. Jesienią i przed zimą, zanim wodę skuje lód, wolą przebywać tam, gdzie na dnie jest dużo zaczepów i spadów.

Po złowieniu okonia trzeba więc przepatrzeć dno, a jeżeli je zaakceptujemy, to wytyczyć sobie trasy napływania do łowiska. Długość tras powinna wynosić od 100 do 300 metrów. Za łowiskiem będziemy odpływać na taką samą odległość. Kiedy kończymy napływ, wyłączamy silnik i ściągamy przynętę. W tym momencie też zdarzają się brania, bo okonie lubią atakować wszystko, co ucieka ku powierzchni. Później łódkę odwracamy, płyniemy w przeciwnym kierunku i zarzucamy przynętę.

Najlepiej pływać wzdłuż spadów. Jeżeli łowimy blisko brzegu, to lepiej do niego dopływać i od niego odpływać niż płynąć wzdłuż. Brań będzie więcej.

Bardzo ważne jest ustalenie głębokości, na której okonie żerują. W akwenach głębokich szukamy ich w pół wody (nie niżej) i przy powierzchni. Zazwyczaj jednak łowimy w zbiornikach o średniej głębokości i wtedy staramy się prowadzić przynęty blisko dna. Najlepiej, żeby je muskały. Jeżeli na dnie jest dużo zaczepów i co chwilę trzeba przynętę z nich uwalniać, zostawiamy sobie to łowisko na wieczór, bo wtedy okonie biorą w pół wody.

Łowimy na troling prosty. W zasadzie jest to dorożka, bo wędkę trzymamy w ręku. Kij powinien być solidny, w miarę krótki, żyłka 0,25-0,28. Plecionki są gorsze, bo przynęty chodzą na nich zbyt ostro, a podczas holu ryby częściej spadają. Przyda się spory zapas przynęt.

Najwięcej okoni łowimy na dość duże obrotówki typu comet, srebrne, błyszczące lub matowe, o ciężarze ok. 10-12 gramów. Błystki co prawda skręcają żyłkę, ale warto to przeboleć, bo są skuteczne. Dobre mogą też być woblerki o długości od 5 do 12 cm. Kolor green tiger (zielona makrela) jest polecany przy zakwitach wody, a niebieska makrelka jesienią, kiedy woda zaczyna się oczyszczać.

Dobrze jest urozmaicać prowadzenie przynęty. Najprostszym na to sposobem jest zmniejszać lub zwiększać prędkość łodzi. Można też cofnąć wędkę, by na chwilę zgasić obroty błystki. Jeżeli łowimy woblerami, to trzeba je cały czas podciągać i popuszczać. Wtedy brań jest więcej.

Przy trolingu mała prędkość wcale nie jest najlepsza. Podczas spiningowania okonie lubią opad i raczej wolne prowadzenie przynęty. Kiedy jadą dorożką, wolą sporą szybkość.

Dariusz Borkowski

Poprzedni artykułPŁOCIOWA ZANĘTA NA JEZIORA
Następny artykułKANAŁ DYCHOWSKI

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments