Sprawa szkodliwości ołowianych ciężarków jest bardzo delikatna. Są bowiem stosowane powszechnie i choćby z tego powodu mogą się stać źródłem kolejnych niepotrzebnych sporów wędkarzy z ekologami. Niewłaściwa interpretacja danych naukowych była przyczyną wielu pochopnych decyzji ze strony władz. Dlatego potrzeba jeszcze wielu starań i czasu, aby dokładnie określić wpływ ołowianego ciężarka na środowisko wodne.
Ołów, srebrzystoszary metal ciężki, z którego wykonywane są klasyczne ciężarki, dość łatwo reaguje z tlenem zawartym w powietrzu i wodzie. Z tego powodu stosunkowo szybko pokrywa się bardzo cienką warstewką tlenku ołowiu, przez co jego powierzchnia staje się matowa. Warstwa ta jest delikatna i mechanicznie łatwa do usunięcia, jednak na tyle szczelna, że zabezpiecza wnętrze ołowianego przedmiotu przed dostępem tlenu i dalszą korozją. Właśnie ta warstwa tlenku sprawia, że ołów jest odporny na warunki środowiskowe.
Jak wszystko w naturze, warstwa tlenku ołowiu nie jest jednak wieczna i niezniszczalna. Jej trwałość zależy od odczynu środowiska, czyli w naszym przypadku wody. Wartość odczynu wyraża współczynnik pH. Jego skala obejmuje wartości od 0 do 14. O wodzie kwaśnej mówimy, kiedy wartość pH leży w granicach od 0 do 7. Woda jest zasadowa, gdy pH wynosi od 7 do 14, a obojętna, kiedy pH = 7.
Warstwa tlenku ołowiu jest całkowicie trwała w wodzie obojętnej i zasadowej (współczynnik pH w granicach od 7 do 14). Taki właśnie odczyn ma większość wód w naszym kraju. W środowisku zasadowym ani ołów, ani tlenek ołowiu w wodzie się nie rozpuszczają, a właśnie w postaci rozpuszczonej ołów jest najbardziej toksyczny. Stąd wniosek, że w większości przypadków stosowanie ołowianych ciężarków jest dla środowiska nieszkodliwe. Dowodzi tego także praktyka. Stare systemy wodociągowe miały rury ołowiane. Badania naukowe potwierdziły, że woda z takich rur była dla ludzi całkiem nieszkodliwa, pod warunkiem że miała odczyn obojętny lub zasadowy.
Ołów zaczyna się rozpuszczać dopiero w wodzie kwaśnej (pH poniżej 7). W wodzie lekko kwaśnej proces ten przebiega bardzo powoli, ale przyspiesza wraz ze spadkiem pH. W kwasie siarkowym wypełniającym akumulatory samochodowe (pH ok. 1) reakcja pomiędzy tlenkiem ołowiu a kwasem zachodzi już bardzo szybko (ta reakcja jest źródłem napięcia w akumulatorze).
Wolny ołów może być toksyczny dla organizmów wodnych wtedy, gdy występuje w odpowiednio wysokim stężeniu. W typowym kwaśnym zbiorniku wodnym (pH ok. 6) ołów jest jednak uwalniany w znikomych ilościach. W dodatku przyroda dysponuje mechanizmem obrony przed tym zagrożeniem. Kwaśny odczyn wody w zbiornikach naturalnych wywołują głównie kwasy humusowe. Mają one zdolność zatrzymywania metali ciężkich, w tym ołowiu. Wolny ołów wiąże się z kwasem humusowym i opada na dno. W mocno zanieczyszczonych zbiornikach wodnych ilość metali ciężkich w mule może być naprawdę spora. Mimo to w wodach tych nadal żyje wiele organizmów. Jedynym bowiem sposobem uwolnienia ołowiu z dna jest mechaniczne zamieszanie osadów, co w przyrodzie zasadniczo się nie zdarza. Częściej robi to człowiek. Ale i tak zamieszanie mułu jedynie w skrajnych przypadkach może prowadzić do zatrucia wody i śnięcia ryb.
Potrzeba żmudnych badań, aby dokładnie określić, jaki może być wpływ ciężarków ołowianych na środowisko wodne. Na to, by zakazać ich stosowania, jest z pewnością za wcześnie. Zanim zostanie wynaleziony ciężarek równie praktyczny, ale bardziej ekologiczny, upłynie jeszcze trochę czasu. Na razie więc, będąc nad wodą, nie wyrzucajmy i starajmy się nie gubić ołowianych śrucin, nawet gdy wiemy, że mają one nikły wpływ na środowisko.
Patryk Bielecki
Autor jest studentem piątego roku Wydziału Chemii Środowiska na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.