poniedziałek, 11 listopada, 2024
Strona głównaPrzynętaZanęta z "kopytkiem"

Zanęta z „kopytkiem”

Jeziora w okolicach Bydgoszczy, gdzie łowię najczęściej, obfitują w rozmaite gatunki ryb, najwięcej jednak łowi się płoci i leszczy. Żeby połowić, trzeba podnęcić, to wiadomo. Jednak wśród wielu stosowanych tu zanęt, często bardzo wymyślnych i drogich, brakuje jednego składnika, który mnie wydaje się bardzo pożądany.

Zauważyłem, że każda wyłowiona z wody gałązka jest oblepiona grubą warstwą małych czarnych małży w kształcie kopytek. Są to kolonie racicznicy będącej przysmakiem zwłaszcza dla grubych płoci. Zamiast najrozmaitszych atraktorów zacząłem dodawać do swoich zanęt utłoczone na miazgę małże. Ich pozyskiwanie jest bardzo proste – wystarczy obrać z nich jakikolwiek patyk wyjęty z wody. W starym garnku (lepszy byłby moździerz) rozgniatam racicznice razem ze skorupkami. Im drobniej, tym lepiej. Wszystko musi być bardzo świeże, więc zbieram małże dzień przed łowieniem i gotowy preparat przechowuję w lodówce. Mieszam go z zanętą w proporcji szklanka na litr zanęty. Nie dodaję wówczas żadnych innych środków zapachowych. Moja zanęta działa zarówno na płocie, jak i na leszcze.

dav

Wprawdzie zwabione ryby na ogół dobrze biorą na robaka, jednak warto pozostawić kilkadziesiąt kopytek na haczyk.

Jan Sokołowski
Koronowo

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments