Zalew Czorsztyński powstał u wrót masywu Pienin. Tama spiętrza Dunajec pomiędzy Czorsztynem a Niedzicą na wysokość ponad pięćdziesięciu metrów. Zalew ma powierzchnię 1.200 hektarów, jego długość wynosi 12,5 km, a maksymalna szerokość 1,7 km. Oprócz Dunajca zasila go rzeka Białka i kilkadziesiąt strumieni. Woda w Czorsztynie mieści się w I klasie czystości.
Przed zalaniem zbiornika na jego przyszłym dnie rozebrano wszystkie budynki, ale pozostawiono kilka kilometrów szosy łączącej Hubę z Mizerną. Wykarczowano drzewa, wycięto także większość krzewów. W ostatnim okresie przed zalaniem wybierano dużo żwiru. Powstały więc setki dołów, rowów, garbów i hałd, zwłaszcza pomiędzy Frydmanem a Maniowami oraz w okolicach Mizernej.
W okolicach starej wsi Maniowy już w latach osiemdziesiątych powstało kilkadziesiąt glinianek i żwirowni, w których rozmnożyły się okonie, szczupaki, leszcze i płocie. W latach 1994 i 1995, w miarę stopniowego spiętrzania wody, glinianki i żwirownie znalazły się w obrębie zbiornika. Na świeżo zalanych łąkach szczupaki i okonie znalazły idealne warunki do tarła, co w ciągu czterech lat doprowadziło do eksplozji tych gatunków. W 1997 roku, tuż przed lipcową powodzią, zbiornik ostatecznie oddano do użytku. Powódź go jednak bardzo zamuliła. Warstwa naniesionych osadów przekraczała miejscami pół metra. Tarliska zostały zniszczone, co ograniczyło dalszy rozród drapieżników.
Od początku 1996 roku wędkarze masowo łowili szczupaki i okonie przede wszystkim z brzegu. Teraz, po zamuleniu płycizn i przetrzebieniu ryb na przybrzeżnych stokach, najlepsze wyniki osiągają wędkarze łowiący z łodzi. Sezon 1999 był rewelacyjny, bo dorosły drapieżniki pochodzące z pierwszego i drugiego tarła, a te, które się wtedy wycierały, osiągnęły już imponujące rozmiary. Często trafiały się szczupaki mierzące około metra długości, a niektóre okonie przekroczyły magiczną granicę czterdziestu centymetrów. Można przypuszczać, że podobnie obfite połowy potrwają w czorsztyńskim zbiorniku jeszcze przez dwa, trzy lata.
Oprócz szczupaka i okonia jest tu mnóstwo leszcza i płoci, jednak możliwości ich połowu ogranicza zakaz nęcenia. W całym zbiorniku spotyka się klenie, a przy ujściach głównych dopływów także świnki i pstrągi potokowe.
Pstrągi tęczowe, które wpuszczono w 1998 roku, zostały w krótkim czasie wyłowione. Można za to złowić troć jeziorową, a szczęśliwcom udaje się czasem spotkać głowacicę, zwłaszcza w okolicy starego koryta Dunajca. Do drapieżników dołączy wkrótce boleń, którego narybek można już spotkać pomiędzy stadami uklejek.
Poprosiliśmy Andrzeja Parę, Stanisława Jałochę i Janusza Denenfelda – trzech doświadczonych wędkarzy, którzy znają ten zbiornik od samego początku – by opowiedzieli czytelnikom, jak i gdzie w Czorsztynie łowić. O dalsze plany jego zagospodarowania zapytaliśmy dra Leszka Augustyna, który w zarządzie nowosądeckiego okręgu PZW jest zastępcą dyrektora ds. gospodarki rybackiej.
Jarosław Kurek