środa, 12 lutego, 2025

ZIMOWE CIASTO

Ciasto jest bardzo skuteczną podlodową przynętą na płocie. Na dodatek wybiórczą, bo założonym na haczyk kawałkiem ciasta można regulować wielkość łowionych ryb. Zwykle zaczynam od małej kuleczki i w miarę, jak ilość brań rośnie, zwiększam ją, aż osiągnie wielkość grochu.

W zimie robię ciasto z miąższu chleba, goto wanego ziemniaka i drobno posiekanego czosnku. Obowiązkowo dodaję łyżeczkę oleju, który sprawia, że ciasto jest elastyczne i w zimnej wodzie nie twardnieje. Na łowisko zawsze zabieram ciasto w trzech kolorach: żółte, czerwone i niebarwione. Pod tym względem płocie są bardzo kapryśne. Jednego dnia biorą na żółte, a drugiego interesują się tylko ciastem czerwonym.

Do robienia ciasta nie radzę używać mąki. Obojętnie jakiej, bo ciasto z mąki w wodzie twardnieje i pokrywa się skorupką. Zniechęca to ryby do brania, jest też przyczyną pustych brań, bo twardą przynętę rybie łatwiej wypluć. Nie radzę też mieszać ciasta z watą, co podlodowi wędkarze często robią. Taka przynęta dobrze trzyma się na haczyku i nie spada w czasie pustych zacięć, ale za to bardzo zmniejsza ich skuteczność, bo grot haczyka grzęźnie w wacie. Z tych samych powodów ostrze haczyka nie powinno być schowane w przynęcie.

Na ciasto łowię ze spławikiem jak najmniejszym i najbardziej czułym. Najlepsze są spławiki smukłe, z korpusem w kształcie ołówka i cienką antenką z plastyku. W płytkich łowiskach mocuję je do żyłki w dwóch miejscach i zestaw wybieram rękami. W łowiskach głębszych wędkuję z kołowrotkiem, używam więc spławików przelotowych, które blokuję silikonowym stoperem. O czułości spławika decyduje jego wyważenie. W bezwietrzne dni z temperaturą dodatnią wystawiam antenkę spławika centymetr nad powierzchnię wody. Podczas silnego mrozu spławik wyważam nieco poniżej lustra wody.

Zimę płocie spędzają przy dnie, ale żerują w pewnej od niego odległości. Czasem nawet, w płytkich łowiskach lub na ostatnim lodzie, w połowie wody. Najpierw umieszczam przynętę na dnie i zmniejszam grunt co pięć centymetrów. Podobnie jak latem, intensywnie żerujące płocie najlepiej biorą z opadu. Spławik wyważam do granicy pływalności, gdy więc założę przynętę, zaczyna on powoli tonąć. Swobodny opad wstrzymuję szczytówką, którą dozbrajam kiwakiem. Bez niego trudno dostrzec brania, zwłaszcza gdy spławik głębiej się pogrąży. Dobrze je widać wtedy, gdy płotka ciągnie w bok. Jednak częściej idzie z przynętą w dół, co kiwak doskonale pokazuje.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments