Drapieżników jest w większości wód bardzo mało i dlatego każdy sposób wspomagania ich tarła jest godny rozpropagowania. Oczywiście najskuteczniejszy sposób to sztuczny rozród, a po nim długi okres podchowywania wylęgu w basenach. Nie każdy jednak ma takie możliwości. Nie oznacza to jednak, że pozostaje bez szans na wspieranie stada szczupaków. Do tego celu można wykorzystać stawy hodowlane i inne małe zbiorniki, które się nadają do odłowienia.
Otóż do takich akwenów wpuszcza się tarlaki szczupaków, płoci, krasnopiórek, a nawet uklei. Biologiczny kalendarz jest tak ułożony, że wymienione ryby odbywają tarło kolejno po sobie. Wylęg szczupaka będzie więc cały czas miał pokarm – wylęg białorybu – dostępny w dużej ilości. Metodę tę z bardzo dobrym skutkiem stosowano przez wiele lat we wrocławskim ośrodku zarybieniowym PZW w Szczodrem.
Wadą tej metody jest dosyć niska wydajność. Z hektara powierzchni stawu uzyskuje się bowiem od 30 do 50 kilogramów szczupaków. Ma jednak duże zalety. Odławiane jesienią szczupaki mają od 30 do 40 centymetrów, są dzikie, odpowiednio reagują na zagrożenia. Taka populacja wpuszczona do dużych zbiorników przeżywa więc prawie w całości.