Ryby słuch mają doskonały. Głównym narządem tego zmysłu jest u nich błędnik znajdujący się w tylnej części czaszki. Karpiowate i sumy mają ponadto wzmacniacz dźwięku, tzw. aparat Webera. Jest to system kostek łączący błędnik z pęcherzem pławnym. Jego działanie można porównać do słuchawki lekarskiej. Dzięki niemu ryby te są bardzo wrażliwe na tony wysokie. Na przykład karpie potrafią odbierać drgania o częstotliwości 10 kHz, sumiki karłowate nawet 13 kHz.
Swoistym odbiornikiem dźwięków u ryb jest linia boczna, która informuje o ruchach wody oraz o znajdujących się w pobliżu przeszkodach lub przedmiotach. U drapieżników jest ona rozwinięta szczególnie silnie i stanowi dla nich podstawowy narząd przy chwytaniu ofiar. Jak wykazały badania, oślepiony szczupak z łatwością upoluje rybę, ale kiedy zablokuje mu się linię boczną i oślepi, staje się bezradny.
W podwodnym świecie dźwięk pełni ważną rolę, bo dociera do miejsc dla światła niedostępnych, na przykład pod piasek lub do nory. Ryby wykorzystują go do wyszukiwania pokarmu, obrony, ataku. Drapieżnikom dźwięk umożliwia wykrycie stada drobnicy nawet z odległości kilku kilometrów (barrakuda). Z kolei dla ich ofiar to ważny element strategii obronnej, pozwalający wyczuć obecność prześladowcy. Ryby słyszą nie tylko dźwięki, których źródło znajduje się w wodzie, ale także te, które dochodzą spoza środowiska wodnego. Udowodniono, że niektóre ryby oceaniczne potrafią wychwycić mikrowstrząsy dochodzące głęboko spod ziemi. Dzięki temu są w stanie przewidzieć trzęsienie ziemi i w porę opuścić niebezpieczny rejon.
W wodzie dźwięk rozchodzi się pięciokrotnie szybciej i dużo wyraźniej niż w powietrzu. Dotyczy to zwłaszcza dźwięków o niskiej częstotliwości. Fale o częstotliwościach wysokich wytłumiają się na bardzo krótkim dystansie. Ryby zwykle płoszy każdy gwałtowny odgłos o dużym natężeniu, na przykład stuk wędki o dno łodzi, głośne stąpanie po pomoście, zgrzyt sanek na lodzie, a nawet brodzenie w wodzie. Dźwięki znad wody – na przykład rozmowa wędkarzy lub przejeżdżający samochód – niepokoją ryby w dużo mniejszym stopniu. Zdecydowana większość tych odgłosów zostaje odbita od powierzchni wody. Te, które do niej przenikną, mają częstotliwość na tyle wysoką, że w wodzie szybko zanikają.
Niektóre dźwięki wzbudzają u ryb zaciekawienie. Spławikowcy wiedzą, że w miejscu wrzucenia zanęty ryby szybko się gromadzą. Dzieje się tak szczególnie w łowiskach często odwiedzanych. Plusk wywoływany przez kule zanętowe to dla ryb sygnał, że pojawiło się pożywienia. Z praktyki wędkarskiej wiemy, że okonie zwabia hałas zapuszczanego silnika lub brzęk metalu, zaś sumy – odgłos kwoka. Dźwięki te prawdopodobnie kojarzą im się z odgłosami żerowania ich pobratymców.
Dźwiękowe informacje o obecności pokarmu mogą być rozmaite. Niektórzy hodowcy zwołują swoje ryby dzwonkiem. Opowiadał mi wędkarz o kleniach, które zjawiały się przy filarach mostu za każdym razem, gdy z turkotem przejeżdżały przez niego spieszące na targ furmanki. Powód? Z furmanek do wody sypało się zboże.
Odgłosy „zastawionego stołu” to bardzo pewny wabik na ryby. Posługujemy się nim od dawna. Wędkarze morscy często umieszczają na zestawach szklane koraliki. Nie tylko jako ochronę węzłów. Koraliki dzwonią, obijając się o ołów lub krętlik. Wśród spiningistów duże wzięcie mają woblery wyposażone w grzechotki, czyli metalowe kulki umieszczone w pustej komorze korpusu. Produkuje je wiele firm, najbardziej znane to Manns, Nils Master, Storm, Yo-zuri, Kashiro. Rapala nazwała ten swój model woblera Rattlin, co po angielsku znaczy właśnie grzechotka. Metalowe kulki podczas poruszania się woblera emitują fale akustyczne o częstotliwościach najlepiej słyszalnych w podwodnym środowisku. Dla niejednego szczupaka lub suma był to ostatni dźwięk słyszany w życiu.
Grzechotki pojawiły się również w błystkach wahadłowych. Przykładem jest rattlin pixee spoon firmy Blue Fox. Ten amerykański producent od wielu lat oferuje inną akustyczną przynętę – obrotówkę Vibrax. Jej korpus przypomina dzwon z karbowanym trzpieniem w roli serca. Podczas prowadzenia kielich i serce ocierają się o siebie i wydają metaliczny dźwięk. Na tę powszechnie znaną błystkę łowi się nawet pstrągi, które są typowymi wzrokowcami, a jednak…