czwartek, 28 marca, 2024
Strona głównaMuchaMUSZKI ZZA OCEANU

MUSZKI ZZA OCEANU

Plecionkami nazywa się muchy o tułowiach wykonanych z różnych, wzajemnie przeplecionych materiałów. Plecione tułowie mają najczęściej nimfy, niekiedy także suche muchy.

Ojczyzną plecionek są Stany Zjednoczone. Pierwsze takie muchy dotarły do Polski prawdopodobnie na początku lat 60. i od tej pory były znane w środowisku muszkarzy krakowskich. Blisko trzydzieści lat traktowano je jako sekret, do którego innych wędkarzy dopuszczano niechętnie. Szeroko znane stały się dopiero na początku lat 90., a przyczynił się do tego Władysław Trzebunia.

Techniką plecionki wykonuję przeważnie imitacje larw chruścików, jętek i widelnic. Plecionki, choć trudne do wykonania i pracochłonne, pod wieloma względami lepiej naśladują larwy owadów niż nimfy tradycyjne. Przede wszystkim można tym sposobem wiernie odtworzyć naturalne ubarwienie larwy, która zazwyczaj ma brzuszek jaśniejszy od grzbietu. Poza tym przeplatanie materiałów pozwala uzyskać wyrazistą segmentację tułowia. Także kształt przynęty jest bardziej naturalny, bo przeplatając materiały starannie i równo można spłaszczyć muchę od strony brzuszka.

Opis plecionki jest dużo bardziej skomplikowany niż samo wykonanie muchy, więc proszę się nim nie zrażać. Na początek trzeba zrozumieć zasadę przeplatania materiałów. Potem wystarczy odrobina wprawy popartej starannością i kolejne nimfy będą wyglądały coraz lepiej. Duże muchy łatwiej wykonywać, dlatego od nich proponuję zaczynać.

1) Jeżeli nimfa ma mieć złotą główkę, to najpierw nasuwam ją na trzonek haczyka, a dopiero później nawijam podkład z ołowianego drutu. Od góry trzonka mocuję ewentualny ogonek i owijkę, a po bokach dwa pasma materiałów, z których będę wyplatał tułów. Mogą to być pasma wiskozy, jedwabiu, katgut, wełna, a nawet żyłka. Materiał musi być na tyle mocny, żeby można go było odpowiednio naciągać. Z tego powodu do przeplatania nie nadają się niektóre włóczki. Materiały na tułów mocuję od strony łuku kolankowego haczyka, potem formuję korpus nimfy owijając ołowiany podkład pasmem wiskozy.

Jej kolor jest obojętny, chyba że mam zamiar część tułowia wyplatać z żyłki. Wtedy używam wiskozy lub jedwabiu o takiej barwie, żeby przebijający spod żyłki podkład dał mi odpowiedni efekt kolorystyczny. Po zamocowaniu podkładu nić wiodącą zawiązuję i odcinam, żeby nie przeszkadzała w zaplataniu tułowia.

2) Haczyk mocuję w imadełku odwrotnie, to znaczy łukiem kolankowym do góry. Dzięki temu, że brzuszek muchy jest skierowany ku górze, łatwiej mi równo układać kolejne sploty. Ustawiam imadełko w taki sposób, żeby oczko haczyka było zwrócone do mnie. Następnie prawą ręką chwytam pasmo „brzuszne” (zazwyczaj jasne), a lewą pasmo „grzbietowe” (zazwyczaj ciemne). Pasma muszą być na tyle długie, żeby dało się je wygodnie chwycić całą dłonią kilkanaście centymetrów od trzonka haczyka, i jednocześnie na tyle krótkie, żeby materiał zwisający z dłoni nie przeszkadzał w zaplataniu. Przeważnie mają 25 – 30 cm.

3) Prawą ręką przekładam od góry jasne pasmo na lewą stronę trzonka haczyka w taki sposób, żeby było bliżej oczka haczyka niż pasmo ciemne, i utrzymuję je poziomo. Potem przekładam lewą ręką ciemne pasmo przez jasne, przeprowadzam je pod trzonkiem haczyka od dołu na prawą stronę i utrzymuję pionowo do góry. Następnie przeprowadzam jasne pasmo z powrotem górą na prawą stronę, tak żeby było bliżej oczka niż ciemne, i utrzymuję poziomo. Ciemne pasmo przekładam przez jasne, przeprowadzam je pod trzonkiem haczyka od dołu na lewą stronę i utrzymuję pionowo do góry.

Pierwsze przeplecenie gotowe. Kolejne robię dokładnie tak samo, stopniowo zbliżając się do oczka haczyka. Przez cały czas nie wypuszczam pasm materiałów z dłoni i utrzymuję stały ich naciąg. Jest to niezbędne, żeby sploty układały się równo w rzędach po obu stronach muchy. Punktem odniesienia jest równa płaszczyzna brzuszka. Jeżeli po przepleceniu pasm splot wypadł zbyt nisko lub zbyt wysoko, to regulując wzajemny naciąg pasm podciągam go lub opuszczam na właściwe miejsce.

Trzeba to zrobić natychmiast, gdyż po wykonaniu następnych splotów poprawienie tego, co już zostało zrobione, nie będzie możliwe. Wtedy pozostanie tylko rozpleść cały tułów i zaplatać go od nowa. To samo nas czeka, kiedy któreś pasmo wysmyknie nam się z ręki i cały oplot zostanie zluzowany.

4) Plecionkę zakańczam robiąc węzeł przy oczku haczyka. Nawet gdy wiążę sztywne materiały i węzeł jest duży, to zawsze potem mogę go schować pod obfitą główką z nici wiodącej. Tylko kiedy robię nimfę ze złotą główką, to węzła nie ma gdzie schować. W takim przypadku przywiązuję pasma nicią wiodącą tuż przy samej główce, a wystające końce odcinam.

5) Po zakończeniu plecionki mocuję nicią wiodącą jeżynkę lub pakunek i formuję dużą główkę. Tułowia dzielone, składające się częściowo z plecionki, wykonuję tak samo, doprowadzając plecionkę do 1/4 lub 3/4 długości trzonka haczyka.

Łukasz Ostafin
Myślenice
notował J.K.

Larwa chruścika (a)
Podkład – drut ołowiany owinięty oliwkowozieloną wiskozą; tułów pleciony – zielona żyłka 0,30 mm od strony grzbietu, jasnoseledynowy jedwab od strony brzuszka; jeżynka – pęczek promieni ciemnego pióra siodłowego kuropatwy; główka – brązowa nić wiodąca.

Larwa chruścika (b)
Podkład – drut ołowiany owinięty wiskozą; tułów pleciony – zgniłozielona wiskoza od strony grzbietu, kremowy jedwab od strony brzuszka; owijka – kremowa nić; jeżynka – pęczek promieni ciemnego pióra siodłowego kuropatwy; główka – brązowa nić wiodąca.

Larwa chruścika (c)
Podkład – drut ołowiany owinięty morskim jedwabiem; tułów pleciony – brązowa wiskoza od strony grzbietu, morski jedwab od strony brzuszka; odnóża – promienie sterówki bażanta; główka – brązowa nić wiodąca.

Larwa
chruścika domkowego (d)
Podkład – drut ołowiany owinięty wiskozą; 1/4 tułowia pleciona – zielona wiskoza od strony grzbietu, żółty jedwab od strony brzuszka; pochewka – przezroczysta folia podmalowana z przodu czarnym pisakiem; owijka mocująca pochewkę – żyłka 0,10 mm; odnóża – promienie sterówki bażanta; 3/4 tułowia – biało-szaro-brązowy chenille.
Mucha odwrócona tyłem do przodu ze względu na konieczność wykonania w pierwszej kolejności plecionej części tułowia.

Larwa widelnicy (e)
Podkład – drut ołowiany owinięty wiskozą; ogon, odnóża i czułki – czarna gumka; 3/4 tułowia plecione – czarna wiskoza od strony grzbietu, żółta od strony brzuszka; 1/4 tułowia – brązowa sierść foki; podwójny pakunek – czarna folia; główka – czarna nić wiodąca.

Plecionki wykonuję albo na hakach „kiełżowych” (Akita model AK 751), albo na wydłużonych hakach przeznaczonych na widelnice (model AK 711) nr 8 – 14.o

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments