piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaŁowiskoWIOSNA W PUSZCZY NOTECKIEJ

WIOSNA W PUSZCZY NOTECKIEJ

Miała jest największą rzeką Puszczy Noteckiej. Wypływa z łąk na zachód od wsi Nowiny, uchodzi po 62 kilometrach do Starej Noteci pod Drezdenkiem. Spadek ma dwukrotnie większy niż płynąca równolegle Noteć.

Silny spływ rzeki Miała hamują tamy w Mężyku, Miałach, Kamienniku i Chełście. I gdyby nie one, natychmiast zniknęłyby rynnowe jeziora, przez które Miała przepływa. Kolejno są to: Kruteckie (93 ha), Białe (99 ha), Mileczki (4 ha), Górne (28 ha), Bąd (25 ha), Księże (8 ha), Małe (9 ha), Wielkie (34 ha) i Główki (21 ha). Jeziora Święte i Zdręczno straciły połączenie z rzeką, która niegdyś płynęła trzema korytami, wypłyciły się, zarosły i zamieniły w torfowiska.

Wspólną cechą mialskich jezior jest bardzo niewielka głębokość (średnio nie przekracza metra), mała przejrzystość wody (zaledwie pół metra), słabo urozmaicone brzegi oraz bardzo duża ilość roślin. Dno w nich jest równe jak stół i pokryte grubą warstwą mułu dochodzącą nawet do 6 m. Mała głębokość i prąd rzeki sprawiają, że wody są dobrze wymieszane i natlenione od powierzchni do dna, więc zimowe i letnie przyduchy jeziorom nie zagrażają. Wszystkie są bardzo żyzne i bardzo szybko się nagrzewają. Z tego względu dla wędkarzy są atrakcyjne już wiosną.

Jednym z najciekawszych jest Jezioro Kruteckie, pierwsze na ciągu Miały, nazywane też Kruteczkiem. Nie zostało jeszcze obudowane letniskowymi domami i ośrodkami wczasowymi, jak pobliskie Jeziora Białe, Górne i Wielkie. Wprawdzie i tu postawiono już kilkanaście daczy, ale ryby można jeszcze łowić w spokoju. Kruteckie ma kształt wydłużony w kierunku południowo-wschodnim. W południowej części znajduje się niewielka wyspa o powierzchni pół hektara. Brzegi są nieomal cał-kowicie zarośnięte trzciną, pałką, turzycą i sitowiem. Bardzo zielono jest również w wodzie, gdzie dominuje osoka aloesowata, wywłócznik kłosowy oraz kępy rogatka sztywnego. Na krańcach jeziora i w jego nielicznych zatoczkach unoszą się liście grążeli. Latem intensywnie kwitną zielenice. Z tych i innych powodów woda ma III klasę czystości, natomiast pod względem bakteriologicznym nie budzi zastrzeżeń.

W Jeziorze Kruteckim występują płocie, leszcze, karasie, piękne liny, węgorze, czasem można złowić karpia i sandacza. Szczególnie dużo jest szczupaków i okoni, które w płytkiej, wygrzanej i mocno zarośniętej wodzie znalazły znakomite warunki rozwoju. Grupują się głównie w najgłębszych rynnach pośrodku jeziora. Można je łowić z kładek, które jednak znajdują się tylko na wyższym, zalesionym brzegu po stronie północnej oraz przy wpływie Miały. Lepiej więc wypłynąć na jezioro łodzią. Można wtedy spenetrować okolice wyspy, gdzie brzegi są zabagnione i przez to niedostępne. Wiosną dużo szczupaków jest przy kępach świeżego zielska i rozrastających się wokół wyspy kapelonach. Ta część jeziora jest niezwykle płytka (około 50 cm), a woda klarowna. Rzucać trzeba daleko i prowadzić przynętę przy powierzchni, żeby co chwilę nie grzęzła w zielsku.

Ilekroć jestem nad Kruteckim, to szczupaki za każdym razem biorą inaczej. Czasem atakują przynętę tylko w pobliżu dna, w inne zaś dni najbardziej interesuje je zdobycz prowadzona w pół wody niejednostajnie, ale bez skoków. Uzyskuję to w ten sposób, że zwijanie żyłki co jakiś czas na sekundę przerywam. Wtedy płynąca przynęta na moment się zatrzymuje. Szczupaki łowię głównie na średniej wielkości perłowe lub żółte twistery. Uzbrajam je w główki o wadze 2 – 3 g (lżejsze zbyt szybko wychodzą do powierzchni). Kruteckie szczupaki bardzo często odprowadzają przynętę do samej łodzi i atakują w ostatniej chwili, kiedy już jest wyciągana z wody. Warto mieć to na uwadze i za każdym razem zakreślić przynętą na wodzie ósemkę albo przeciągnąć ją wzdłuż burty.

Na zarośniętym dnie przynęty postawić nie można, bo natychmiast wczepi się w zielsko. Przy łowieniu okoni jest to dużym utrudnieniem. Dlatego najczęściej łowię je w pół wody, zwijając żyłkę w średnio szybkim tempie. W najgłębszej części jeziora pomiędzy kępami rogatka są niewielkie place czystego mułu. Tam kładę twistera na dno, delikatnie odrywam go jednym obrotem kołowrotka, potem spokojnie skręcam żyłkę robiąc od czasu do czasu sekundowe przerwy. Prowadzona w ten sposób gumka idzie łagodnym skosem do powierzchni i penetruje dużą przestrzeń wody.

Wiesław Branowski

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments