Windugą* nazywamy kilkukilometrowy leśny odcinek prawego brzegu Wisły poniżej Włocławka. To najciekawsze spiningowe łowisko w okolicy. Słynie z drapieżników i najdłuższych główek na Wiśle. Warto się tu wybrać zwłaszcza jesienią, gdy stan rzeki jest niski.
Winduga zaczyna się mniej więcej na 10. kilometrze Wisły poniżej zapory we Włocławku, a kończy 8 km dalej, w miejscu, gdzie przez rzekę przechodzi rurociąg. Na tym odcinku prawy brzeg jest chroniony przez kilkanaście główek. Pierwsze z nich mają po kilkadziesiąt, a ostatnie po kilkaset metrów długości. Wśród nich jest prawdopodobnie najdłuższa główka na Wiśle, która wrzyna się w koryto rzeki na pół kilometra. Tutejsi wędkarze nazywają ją „długą główką”.
Obecne główki powstały około 30 lat temu po wzmocnieniu starych główek faszynowych głazami i betonem. Rosną na nich drzewa i wiklina. Przy normalnym stanie rzeki niewiele wystają nad powierzchnię. Woda wymyła w nich przelewy. Żeby przejść, trzeba mieć wodery. Zazwyczaj sezon połowów zaczyna się tutaj dopiero w czerwcu, gdy już spłyną wiosenne przybory. Latem, o ile nie trafi się „świętojanka”, wyniki są przeciętne. Najlepsza pora wędkowania na Windudze to jesień, od września do listopada.
Tutejsze łowiska stale się zmieniają w zależności od tego, co dzieje się na zaporze we Włocławku. Przeważnie woda jest tam spuszczana dwa razy dziennie: rano około 7.00 i w południe. Kiedy spust jest duży, poziom wody podnosi się nawet o 2 m i główki bywają zalane. Czasami nad powierzchnię wystają tylko fragmenty „długiej główki” (jest najwyższa), poprzedzielane przelewami. Chcąc łowić z główek bezpiecznie, trzeba cały czas obserwować np. wystające nad wodę kamienie. Gdy tylko Wisła zacznie przybierać, najlepiej od razu zabierać się na brzeg. Pozostawanie na zalanej główce może być ryzykowne, bo spuszczanie wody trwa niekiedy parę godzin albo jeszcze dłużej.
Winduga to pole do popisu zwłaszcza dla spiningistów. Głównym drapieżnikiem jest tu szczupak. Kiedy elektrownia nie pracuje i poziom Wisły jest stały, łowi się go w spokojnej wodzie przy nasadach główek i z brzegu pomiędzy główkami. Nieraz widać, jak uderza tuż pod powierzchnią. Szybki rzut w to miejsce jakąkolwiek przynętą często daje kapitalną zdobycz. Z główek łowi się szczupaki przede wszystkim na zapływach. Najlepsze przynęty to płytko schodzące woblery i duże lekkie obrotówki.
Świetnymi szczupakowymi łowiskami są spokojne piaszczyste zakola na zapływie przy końcu „długiej główki”. Dno jest tam obrośnięte glonami, między nimi chowa się drobnica. Najgrubsze szczupaki łowi się jednak ze szczytu „długiej główki”. Jest to wyjątkowe stanowisko, bo można z niego dorzucić do głównego nurtu Wisły. Na jego krawędzi są wielometrowe doły. Na ciężką wahadłówkę lub twistera można w nich złowić nie tylko metrowego szczupaka, ale także pokaźnego sandacza lub suma.
Szczupaki najlepiej biorą w ostatnich chwilach przed puszczeniem wody z zapory. Kiedy woda już się zaczyna podnosić, na żer gromadnie ruszają sandacze. Czasami aż żal schodzić z główki, ale rozsądek bierze górę. Gdy poziom rzeki się ustali, a na główki da się wejść, żerujące sandacze można znaleźć w dołach za przelewami. W warkoczach na obrotówki lub małe woblerki można łowić jazie i klenie.
Przy wysokiej wodzie w pobliże główek często zapędzają się bolenie. Łowi się je na białe twistery lub srebrzyste obrotówki typu long. Przeważnie jednak są to sztuki małe i średnie, ważące do 2 kg. Duże bolenie zazwyczaj żerują kilkaset metrów od brzegu, więc z główek rzadko udaje się dorzucić do nich ciężką wahadłówkę lub ołowiankę.
Stada okoni można wytropić w różnych miejscach i przy różnych poziomach wody. Za najpewniejsze okoniowe łowisko uchodzi obszerna zarośnięta zatoczka wymyta za nasadą „długiej główki”. Przy wysokim stanie rzeki głębokość sięga tam do 2 – 2,5 m, a woda prawie stoi. Ze względu na dużą liczbę zaczepów najlepszą przynętą jest twister, zwłaszcza biały, żółty lub miodowy „paproszek”.
Kazimierz Grzelak i Józef Zaborowski
z klubu spiningowego Wisła-Włocławek
Notował J. K.
Dojazd do Windugi z Włocławka ulicą Grodzką do końca, a dalej 2 km leśną drogą wzdłuż Wisły. Tuż za samotnym domem z dachem pokrytym blachą skręt w lewo na nadrzeczną polanę, gdzie można zostawić samochód.
- Winduga albo Binduga (z niemieckiego Bindung, wiązanie) – teren nad rzeką, gdzie składuje się drewno do spławu, także przybrzeżna część rzeki wydzielona do wiązania i zbijania tratw.