poniedziałek, 4 grudnia, 2023

WIZERUNEK RZEKI

Kto zadaje sobie trud, by poznać charakter rzeki i ukształtowanie jej koryta, ten zdobywa klucz do wędkarskich sukcesów.
Nie wszędzie bowiem ryby znajdują odpowiednie dla siebie warunki; bywają stanowiska dobre, średnie i wręcz złe.

Kto zadaje sobie trud, by poznać charakter rzeki i ukształtowanie jej koryta, ten zdobywa klucz do wędkarskich sukcesów. Nie wszędzie bowiem ryby znajdują odpowiednie dla siebie warunki; bywają stanowiska dobre, średnie i wręcz złe. Najpewniejsze przez cały rok są bez wątpienia wszelkie przeszkody denne, które spowalniając nurt tworzą oazę dla większości gatunków. Osiada przy nich niesiony wodą pokarm, są to więc również dobre stołówki. Wiele przeszkód tworzy meandrująca rzeka, usypując z wleczonego materiału wały i garby, nanosząc pnie, drzewa, krzaki. Godne uwagi są również kamienne rafy i głazy zalegające w korycie, a także doły, jakie rzeka w pewnych miejscach wymywa.

Ławica (łacha) powstaje przez osadzanie się i stabilizację rumowiska, ziemi, piasku itp. bezustannie wleczonych przez rzekę. Ma kształt podłużny i łagodnie schodzące brzegi. Przy wyższych stanach wody jest niewidoczna i stanowi płyciznę. Podczas niżówek góruje nad zwierciadłem wody, z czego korzystają mewy i często na niej przysiadają. W miarę wypiętrzania się i zarastania, ławica przekształca się w kępę, później w wyspę. Wokół ławicy lubi gromadzić się drobnica, chroni się tutaj przed zbyt silnym prądem i wiatrem. Za rybkami podchodzą drapieżniki, przede wszystkim bolenie, latem polujące hałaśliwie na uklejki, jelce lub płoteczki. Nocą przy ławicach pojawiają się sumy.

Przy niskich stanach z wody wyłaniają się częściowo także przykosy. Są to poprzeczne wyniesienia powstałe z przesuwanego przez rzekę piasku i żwiru. Przykosy tworzą stopnie, z których najniższy znajduje się w górze rzeki, najwyższy, tzw. kant w dole. Za nim dno opada nieomal pionowo i tworzy się głębia. Jest to kapitalne łowisko, w którym gromadzą się ryby, korzystając z tego, że przy dnie jest tam spory obszar wolno płynącej wody.

Bywa, że do dołu za przykosą można sięgnąć wędką z brzegu, częściej jednak jest on za daleko i trzeba korzystać z łodzi. Po przykosie nie należy brodzić. Jest to niebezpieczne. Ruchome piaski mogą wędkarza przesunąć na głęboką wodę, a nawet wchłonąć! Przykosy stale się przemieszczają, nawet o kilka metrów w ciągu doby. Łatwo je rozpoznać, bo woda nad nimi się marszczy i zwykle ma jaśniejszy odcień.

Z dwóch zbliżających się do siebie przykos lub między ławicą i przykosą, leżących pomiędzy jednym a drugim brzegiem, tworzą się przemiały. Dno mają płaskie i jest tu płytko. Przemiał szeroki i długi nazywamy mielizną lub brodem, jeśli biegnie on w poprzek całego koryta rzeki. Na przemiałach ryby nie znajdują dobrych dla siebie warunków, często też sypie tu piaskiem. Wyjątkiem są kamienisto-żwirowe brody. Tuż za nimi chętnie gromadzą się klenie, jazie, niekiedy – jeśli jest wystarczająco głęboko – również brzany.

Odsypiska tworzą się na wewnętrznej stronie zakola rzeki. W górze stok wznosi się łagodnie, w dole, już za zakrętem, stromo opada, woda przystaje i występują wsteczne prądy. Jest na tyle głęboko, że chętnie zaglądają tu leszcze, karpie i płocie, a pośród naniesionych gałęzi, pni i innego śmiecia (uwaga na zaczepy!) kryją się drapieżniki. Przy samym brzegu odsypiska odkłada się gruby kożuch mułu, tzw. przymulisko. Są tu małe płocie, uklejki, cierniki, kiełbie. Za nim na wodę płytką do kolan wpływają szczupaki, sandacze i okonie.

Na zewnętrznych łukach, najczęściej pod wysokimi brzegami (buchtami), rzeka wymywa głębie (plosa). Doły tworzą się również przy ujściach większych dopływów. To bankowe miejsca na duże ryby, ale trudne do wędkowania, bo silny prąd napiera na brzeg. Ryb należy więc szukać przy samym dnie. Wymaga to użycia ciężkich zestawów gruntowych lub przynęt spiningowych. Szybkość przepływu wody (prąd) zależy bowiem od jej spadku i głębokości. Rzeka najwolniej płynie na płyciznach i przy brzegach wypukłych, najszybciej zaś na łukach wewnętrznych, zwłaszcza stromych.

Dobre dla wędkarzy są także długie warkocze skotłowanej wody, zwane zwarami. Powstają nad zanurzonymi w wodzie głazami, kamiennymi rafami, zatopionymi drzewami, kłodami itp. W warkoczach żerują prądolubne klenie, jazie, jelce, brzany. Bardzo często biją tutaj bolenie, a pod przeszkodami, gdzie rzeka wymywa dołki (tzw. wypłuczyska), stają szczupaki, sumy i sandacze.

Naturalne przeszkody nie są trwałe. Prąd może przyspieszyć i wymyć leżące na dnie konary i gałęzie lub przesunąć przykosę. Miejsca, w których dotąd łowiliśmy ryby, stają się płytkie, nieciekawe. Duże przemeblowanie dna powodują powodzie, w płytkich rzekach również jesienno-zimowe wiatry. Rzekę należy więc podglądać cały rok, najlepiej podczas niżówek, kiedy najłatwiej dostrzec, co jest na dnie. A zima z niskimi stanami wód jest wyśmienitą porą na to, by odkryć wiele doskonałych miejscówek.

Robert Surmacz

Poprzedni artykułWĘZŁY DO MORMYSZKI
Następny artykułPASZA PASZY NIERÓWNA

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments