Bałbym się jednoznacznie odpowiedzieć na tak postawione pytanie, bo okoń, tak jak każda inna ryba drapieżna, skłonny jest do „wyskoków”, które obalają wędkarskie doświadczenie, a nawet naukowe teorie. Jest jednak parę okoniowych przynęt, z którymi wybrałbym się na każde łowisko. Do nich należą między innymi błystki obrotowe. Ciemne, najlepiej czarne, z kolorowymi dodatkami. Mogą to być na przykład barwne plamki na paletkach, koralik na końcu korpusu lub twister założony na kotwiczkę. W wielu sytuacjach elementem obrotówki, który “przekonuje” okonie do ataku jest pęczek włóczki założony na kotwiczkę, tak zwany chwościk (dobre kolory: czarny, brązowy, czerwony). Dużą łownością wykazują się także obrotówki z rybkami, tak zwane minnow (czyt. minou). Podobnie jak obrotówki z chwościkiem z włóczki dają się wolno prowadzić i można także przerywać ich pracę (opad) i wtedy też będą następowały brania.
Na okonie nie kupuj małych obrotówek. Kup nr 2 i 3, szeroko chodzące, a więc z paletkami w kształcie zbliżonym do koła. Przy zakupie zwróć uwagę na strzemiączko. Coraz częściej jest ono wykonane z drutu (jak na zdjęciu). Takie są najlepsze, bo pozwalają skrzydełku dobrze wirować i nie gromadzą brudu.
Rewelacyjnymi przynętami na okonie są gumki. Ich wybór jest ogromny, nie popadaj jednak w szał zakupów. Wybierz małe kopyto, 4-centymetrowego shada (czyt. szed) i robaka z ripperowym ogonkiem. Shada w trzech kolorach: perłowoniebieskim, seledynowym i brązowym (zamiast brązu może być kolor zbliżony, na przykład miodowy lub motor oil). Robaka w podobnych i uzupełnij je o biel i czerwień. Z doświadczenia wiem, że tym gumkom trzeba urywać korpus (1/3 dlugości) przed założeniem na jiga. Wtedy okazują się rewelacyjnymi gumkami, które niejeden raz ratowały mi chonor . Na te gumk, najmniejsze 3 centymetrowe, poza drapieżnikami łowiłem także płocie i krasnopióry. Do łowienia w wodach przejrzystych przydadzą się miękkie przynęty malowane. Możesz flamastrami pomalować te, które już masz.
Kiedy wszystkie inne przynęty zawodzą, dobrze jest przepuścić przez łowisko wobler. Kup ich kilka. Wybór jest duży, ale zatrzymaj się na małych, najwyżej pięciocentymetrowych. Niech będą podobne do tych na zdjęciu. Są to woblerySalmo Hornet. Mają drobną, żywą akcję i schodzą dosyć głęboko pod powierzchnię. Wystarczą ci dwie – trzy sztuki. Ich odpowiednikami są woblery Jugolki, ale są ponaddwukrotnie droższe. Oczywiście do kompletu będą ci potrzebne główki jigowe (czyt. dżigowe). Spiłuj w nich grot haczyka, ale nie we wszystkich naraz. Gdyby jednak przy pierwszym wędkowaniu zaczęły ci podczas holu spadać ryby, to jigi z grotem mogą temu trochę zaradzić. Ale tylko w nieznacznym stopniu, bo spadanie ryb w trakcie holu to sygnał, że niedobry jest kij (najczęściej jest to wina źle zamieszczonych przelotek).
Jeszcze inną przyczyną spinania się ryb są miękkie dolniki, a niestety takie ma większość kijów spiningowych dotychczas sprzedawanych. Wprawdzie taki kij niweluje błędy wędkarza w trakcie holu, ale nie jest na tyle sztywny, żeby umożliwił wbicie haczyka w pysk ryby.
Igłowy grot prawie bez pomocy wędkarza wbija się w mięśnie, a nawet tkankę chrząstkową ryby.
Wiesław Dębicki
- Błystka z rybką minnow.
- Przykład haczyka pozbawionego zadzioru. 3. Kopyto. 4. Shad. 5. Robak (grub) z ogonkiem rippera.
- Malowana gumka.
- Obrotówki.
- Strzemiączko. 9. Woblery
(dla porównania wielkości pokazano zapałkę).