poniedziałek, 11 listopada, 2024
Strona głównaBez kategoriiBŁYSTKI I INNE SKUTECZNOŚCI

BŁYSTKI I INNE SKUTECZNOŚCI

Ze zbiorów Muzeum Etnograficznego w Toruniu.

Błystki jako przynęty na ryby drapieżne są używane i wyrabiane na obszarze dzisiejszej Polski przynajmniej od średniowiecza. Podobnie jest u naszych sąsiadów wschodnich i zachodnich (w średniowieczu jeszcze słowiańskich), a także w Skandynawii. Być może właśnie ze wczesnośredniowiecznej Skandynawii wywodzi się też polska i wschodniosłowiańska dorożka – najpowszechniejszy przez wieki sposób połowu ryb na błystkę ciągniętą za płynącą łódką.

Niezwykła, mająca kilkadziesiąt lat błystka o niejasnym pochodzeniu. Niecodzienny jest nie tylko jej kształt, ster w części “grzbietowej”, ale też usytuowanie w części przedniej, jednak asymetrycznie, przy bocznej krawędzi szeregu otworów łącznikowych, co pozwalało uzyskiwać różną, zależnie od potrzeb, pracę przynęty.
W nowoczesnych przynętach zasada wielu mocowań powielona jest w cykadach i inwajderach.

Angielskie błystki z wyposażenia przedwojennego wędkarza polskiego.


Metoda ta cieszyła się wielkim uznaniem na całym świecie, a w zachodniej Europie, w tym także w Wielkiej Brytanii, łowcy szczupaków stosowali ją częściej od spiningu. Równocześnie w Polsce, skąd m.in. dorożka się wywodzi, była nie tylko zakazana, ale też traktowana z pogardą (tak przecież łowili “miejscowi”, więc na pewno mięsiarze) zwłaszcza przez część spiningistów uważających się za wędkarską elitę, gdyż w swoim naiwnym mniemaniu naśladowali “szlachetne” wędkarstwo zachodnioeuropejskie. Nawet teraz, gdy wreszcie przywrócono nam prawo do dorożki, wędkarskie czasopisma usiłują zastąpić ten termin o wielowiekowej tradycji obcym, ale “zachodnim” trollingiem.


Oryginalne wyroby nieżyjącego już wędkarza poznańskiego Alfonsa Cienkiewicza z lat pięćdziesiątych i początku sześćdziesiątych, będące odmianami różnych przynęt spiningowych.


Dorożka była tak popularna wśród wędkarzy i rybaków zawodowych, że jeszcze w naszym stuleciu u nas i u naszych wschodnich sąsiadów “łowić na dorożkę” znaczyło tyle samo co “łowić na błystkę”. A były przecież i inne równie tradycyjne metody łowienia tą przynętą. Na przykład uwiązaną do linki błystkę rzucano ręką do wody i rękami ją ściągano. Prowadzono też błystkę w wodzie długim nawet do ośmiu metrów wędziskiem bez kołowrotka. Starzy wędkarze toruńscy wspominają, że łowiąc takim właśnie sposobem np. sandacze, często zarzucali błystkę w nurt, a wędzisko wbijali między kamienie na szczycie wiślanej ostrogi i czekali na branie. W latach sześćdziesiątych w obecnych województwach zielonogórskim i gorzowskim w podobny sposób łowiono szczupaki. Brano leszczynowy lub brzozowy kij o długości 4 – 5 metrów, na końcu przywiązywano sznurek, a do sznurka półmetrowy kawałek drutu z błystką. Z taką wędką spacerowano tam i z powrotem po główce. Jeszcze na przełomie wieków dzisiejszy spining kojarzony był częściej z łowieniem na martwą rybkę niż na przynęty sztuczne.


Ta przynęta wykonana jest całkowicie z blachy mosiężnej, której precyzyjnie dopasowane kawałki polutowane są tak, że wyporny korpus  nie pozwala jej zbyt szybko tonąć. Ster, który jest na przedłużeniu korpusu, umożliwiał przynęcie uzyskiwać odpowiednie ruchy i pływać na głębokości kontrolowanej przez wędkarza.

W zbiorach muzeum jest kilka takich przynęt (najprawdopodobniej pochodzą z okresu międzywojennego) w różnych wielkościach. Zbrojone są jedną lub dwoma kotwicami.

W zbiorach Muzeum Etnograficznego w Toruniu nie ma ani jednej błystki charakterystycznej dla średniowiecza, znaleźć je można w muzeach archeologicznych. Jest tu jednak bogaty zbiór błystek i innych przynęt sztucznych znakomicie ilustrujący ogromne doświadczenie i pomysłowość naszych rodaków od początku wieku do czasów współczesnych, od Grodzieńszczyzny po Wielkopolskę. Niektóre z tych przynęt pokazują nasze zdjęcia.


Wojciech Olszewski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments