Kiełże zamieszkujące wody jezior stanowią w zimie istotny składnik pokarmu okoni.
Są to niewielkie skorupiaki. Największe osiągają długość do trzech centymetrów. Zamieszkują płytkie rejony jezior, przeważnie w pobliżu brzegów, z wodą dobrze natlenioną. Najczęściej spotykane są w takich jeziorach, w których woda jest przezroczysta i zawiera dużo wapnia. Tylko tam można je spotkać na większych głębokościach, nawet kilkunastu metrów.
Podstawowym ich pokarmem są obumarłe szczątki roślin i zwierząt. Rozmnażają się w szczególny sposób. Samica ma na brzuchu komorę (kieszeń) lęgową, w której gromadzi jaja. Tam samiec je zapładnia. W komorze jaja pozostają aż do momentu wyklucia się młodych.
Kiełże prowadzą aktywny tryb życia. Są dobrymi pływakami i często zmieniają miejsce bytowania, przenosząc się w toń, a nawet do powierzchni wody. To zjawisko nosi nazwę dryfu. Naukowcy od lat je badają, ale jego przyczyn nie udało się jeszcze ostatecznie ustalić. Wersji jest kilka. Niektórzy przypuszczają, że dryf to po prostu poszukiwanie pokarmu, bo dopiero co wylęgłe kiełże zjadają znacznie drobniejsze cząstki niż ich dorośli rodzice. Inni uważają, że dryf to ucieczka ze strefy przydennej spowodowana niedoborem tlenu. Wyraźny tego dowód można zaobserwować wiosną. Wtedy bowiem ogromne ilości kiełży gromadzą się tuż pod lodem, wręcz się do niego przylepiają. Istnieje też pogląd, bynajmniej nie ostatni, że do dryfu skłania kiełże wzmożona aktywność drapieżników.
Jak już wspomnieliśmy, kiełże to ulubiony pokarm okoni. Zdobywają go posługując się wzrokiem, węchem, dotykiem oraz sygnałami, które odbiera ich linia naboczna. By się chronić przed atakami, w ciągu dnia kiełże żerują pod osłoną roślin i kamieni, ale potrafią wykryć też same drapieżnika. Niektóre obserwacje świadczą, że odbierają sygnały chemiczne. Przypuszcza się, że mają też narząd linii nabocznej, którym potrafią wyczuć ruch znajdujących się w pobliżu obiektów. Kiedy więc niedaleko pojawi się okoń, natychmiast nieruchomieją. Ale okoń posługuje się również dotykiem i węchem, więc, jeżeli jest blisko, kiełż nie ma szans.
Okonie polują na kiełże nie tylko za dnia, choć wtedy przychodzi im to najłatwiej, lecz także w nocy, w zupełnych ciemnościach. Ponieważ jednak muszą wtedy polegać głównie na węchu i linii bocznej, nie są już tak skuteczne. Nie rezygnują jednak z żerowania, bo kiełże w nocy są wyjątkowo aktywne. Odrywają się od dna i pływają w toni. Próbują się w ten sposób chronić przed innymi drapieżnikami, na przykład larwami ważek, które wolą polować właśnie teraz, bo za dnia są, tak samo jak kiełże, narażone na ataki okoni. Kiełże reagują na ich zapach i ruch. Gdy wyczują niebezpieczeństwo, natychmiast uciekają w toń. Bezkręgowce, które na nie polują, mają bardzo czułe zmysły, dlatego wykrywają kiełża szybciej niż okonie.
Kiełże występujące w różnych zbiornikach mogą mieć różne barwy chitynowego pancerzyka pokrywającego ich ciała. Przeważa kolor blado pomarańczowy, ale zwrócono uwagę, że pod tym względem mogą się upodabniać do otoczenia, np. do dna lub roślin. Spotyka się więc kiełże pomarańczowożółte, pomarańczowoszare, brunatnoczerwone, a nawet oliwkowozielone.
Ze względu na swą wartość odżywczą kiełże są chętnie zjadane przez ryby, zwłaszcza zimą, kiedy inny pokarm jest trudny do zdobycia. W niektórych rejonach Rosji karmi się nimi ptactwo domowe.