Brzany najchętniej przebywają wśród głazów i w żwirowych rumowiskach. Bardzo często żerują na końcach płani, ale tam o wiele trudniej je złowić. Najpewniej czują się w głębokiej, szybkiej wodzie, gdzie podporządkowują sobie najlepsze żerowiska. Brzany ustępują pola tylko żerującej głowacicy!
Kiedyś obserwowałem żerujące stado brzan pod wodą. To było fascynujące! Brzana potrafi przesuwać nawet spore otoczaki, by wybrać spod nich co smaczniejsze kąski. Jest systematyczna, dokładna, wręcz pedantyczna. Posądzam ją także o silne więzi rodzinne. Wzruszone dno jest idealnym żerowiskiem dla młodszych ryb. Stosunki w stadzie są hierarchiczne. Najsilniejsze i największe idą przodem. Najciekawsza była obserwacja sporej brzany, która się specjalizowała w wyszukiwaniu kiełbi i ślizów. Takiej metodyki i sprytu nie obserwowałem u żadnej innej ryby. Nie ścigała ich, nie goniła, ona się po prostu na tych rybkach pasła. Brzana atakuje ofiary, które znajdują się nie wyżej niż 10 – 15 cm nad dnem. Do tych, które płyną nad nią, się nie podnosi. Żeruje w tak zwanej strefie martwego przepływu, gdzie woda płynie bardzo wolno.
Swoje umiejętności łowienia brzan na muchę sprawdzałem nad Olzą i Popradem. Żeby złowić brzanę przypadkowo, wystarczy dobrze obciążona imitacja larwy chruścika lub jętki. Mnie jednak nie interesował przypadek, chciałem je łowić regularnie. Zacząłem od sprawdzania treści jelit, ale to mi nie dało jednoznacznej wskazówki. Eksperymentowałem z imitacjami jętek, chruścików, białych robaków… aż doszedłem do raków. Ekspansja raków amerykańskich w naszych wodach nie oszczędziła nawet wód górskich! Spotykam je i w Olzie, i w Popradzie. W wykonaniu imitacji raków pomogły doświadczenia amerykańskie (to w końcu ich gatunek). Próby zacząłem od modelu Al’s Crayfish.
Podstawowymi materiałami były brązowo – czarne pióra siodłowe koguta (najlepszy jest liliput), grafitowa połyskująca folia, rafia, jasnobrązowa chenille, ołowiana lameta i haki 4 – 6 (2 x long), oczywiście bezzadziorowe. Wyszła z tego całkiem ciekawa imitacja, zwłaszcza na odwróconym haku i o natłuszczonych szczypcach – dla stabilizacji. Jak we wszystkim, i tu jest pewien warunek: trzeba dobrać odpowiednią wagę. Brania są pewne, czytelne, rzadko zaczepiamy o kamienie, zwłaszcza gdy imitacja jest wykonana na odwróconym haczyku. Jako przyłów trafiały mi się spore pstrągi, okonie i klenie. Największe zainteresowanie moim raczkiem brzany przejawiały od lipca do końca września. Potem wolały mniejsze przynęty. Łowi się tymi muchami jak typową dolną nimfą.
Trochę o moim sprzęcie. Muchówka od 6 – 7 AFTMA w górę. Linka pływająca, ale koniecznie z podkładem. Przypony grube, minimum 0,16 – 0,18 mm. Montuję je z trzech odcinków żyłki. Zaczynam od 0,22 mm, kończę na 0,18 mm. Skoczka nie stosuję.
Kazimierz Żertka
Cieszyn