Samce ryb, które w organach rozrodczych miały ikrę zamiast mleczu, znaleziono w Niemczech, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Wynaturzenie to, jak doświadczalnie udowodniono w Kanadzie, spowodowane jest obecnością w wodzie syntetycznych żeńskich hormonów. Ich źródłem zaś są… pigułki antykoncepcyjne. Oczywiście to nie ryby je stosują, lecz kobiety. Wydalane później hormony trafiają do oczyszczalni ścieków, gdzie jednak nie są rozkładane. Dlatego w rzekach poniżej oczyszczalni dochodzi do znacznej ich koncentracji. Ryby pochłaniają hormony z pokarmem. Skutek jest taki, że u samców organy rozrodcze (gonady) funkcjonują wadliwie, a jeżeli stężenie hormonów jest bardzo wysokie, zamiast plemników zaczynają produkować ikrę.
Nie wiadomo jeszcze, czy zjawisko to może być dla ryb groźne (samce ze źle działającymi gonadami na pewno nie biorą udziału w tarle, nie wiadomo natomiast, czy przystępują do niego samce mające ikrę zamiast mlecza). Na razie groźne raczej nie jest, bo do zmian tych dochodzi tylko lokalnie, poniżej dużych oczyszczalni obsługujących wielkie miasta. Jednak problem sztucznych hormonów jest obecnie dopiero rozpoznawany. Wiadomo już, że dotknął także ludzi. Syntetycznych żeńskich hormonów, a także innych substancji o podobnych właściwościach, jest w środowisku coraz więcej. Już dziś obarcza się je winą za powstawanie niektórych kobiecych nowotworów, a także za zmniejszenie się ilości plemników w męskim nasieniu.
ZARYBIEMIA GROŹNE DLA PŁAZÓW
Zarybianie może być przyczyną masowego ginięcia płazów. Takie przypuszczenia, częściowo wsparte eksperymentami, przedstawili amerykańscy naukowcy z Penn State University w piśmie „Conservation Biology”. Ryby wyhodowane w sztucznych warunkach często są zakażone grzybem – pleśniawką. Kiedy zostają wprowadzone do zbiorników, zarażają rozwijające się w wodzie embriony żab i ropuch. Z powodu pleśniawki ginie czasem aż 90% złożonego skrzeku.
