Ujście Wieprza do Wisły należy do łowisk ciekawych i dobrych. Znajduje się ono tuż powyżej Dęblina. Z miasta jest łatwy dojazd, chociaż dotarcie na samo ujście każdemu nastręczy kłopotu. Prawy brzeg bowiem (ten od strony Dęblina) jest bardzo zarośnięty. Prawie niedostępny, kiedy jest podniesiona woda w Wiśle. Spiningista z trudem da sobie radę, ale z wędką gruntową nie ma się co wybierać. Natomiast lewego bronią chłopskie pastwiska. Kilkuhektarowy kawał ziemi należy do wiejskiej wspólnoty wsi i jest ogrodzony drutem kolczastym. Lepiej bez zezwolenia na ten teren nie wjeżdżać, bo się chłopom można narazić. Jedni bowiem bronią trawy dla swoich krów, inni mówią, że krów i rolników już we wsi prawie nie ma. Dlatego po zgodę na wjazd należy się udać do sołtysa. Ten pozwala na to i wówczas samochodem dotrzemy na samo ujście. Nie jest ono głębokie, ale ma bardzo zróżnicowaną konfigurację dna.
Od kilku lat Wieprz znacznie się oczyścił i przez to stał się atrakcyjniejszym łowiskiem, ale więcej na samo ujście zagląda plażowiczów niż wędkarzy. Dopiero poniżej samego ujścia, na odcinku do mostu kolejowego, pojawia się więcej łowiących, bo leszcze, wiosną płocie i przez cały rok sandacze oraz bolenie przyciągają amatorów spotkania z dużą rybą. Poniżej mostu brzeg jest niedostępny, bo należy do wojska, ale czasami można tam spotkać wędkarzy na łódce, polujących na sandacze.
Na wysokości wsi Borowa Wisłę dzieli długa wyspa, a tuż powyżej są ciekawe stanowiska, tu też można spotkać więcej wędkarzy. Tuż przed wyspą w poprzek Wisły biegnie bród na długim odcinku wyłożony betonowymi płytami. Przy wysokiej wodzie jest tutaj wiele drapieżników, szczególnie boleni. Jednak najwięcej wędkarzy można spotkać na przeciwnym brzegu, niedaleko mostu drogowego na trasie Dęblin – Puławy.