Nie tylko latem szczupaki atakują przynęty poruszające się przy powierzchni. W płytkiej wodzie można je łowić przez cały rok. Teraz, jesienią, bardzo często przebywają na wypłyceniach pośród więdnących grążeli. Podpływają też pod brzeg, aby w trzcinach, na głębokości nie większej niż pół metra, zawzięcie polować na drobnicę. Doskonałymi łowiskami październikowych i listopadowych szczupaków są również przerzedzone o tej porze roku łąki podwodnej roślinności na głębokości od jednego do trzech metrów. Do spiningowania w takich miejscach idealnie nadają się powierzchniowe jerki (wym. dżerki).
Standardowe jerki to bezsterowe woblery w kształcie cygara lub ryby, najczęściej pływające, ale są i tonące. To przynęty dość duże, ich długość wynosi przeważnie od 12 do 30 cm, a niektóre z nich ważą więcej niż 100 g. Wprawia się je w ruch krótkimi, mocnymi szarpnięciami szczytówki (po ang. jerk oznacza szarpanie, drganie). Wtedy przynęta odchyla się raz w jedną, raz w drugą stronę, wywołując silne drgania wody. Do złudzenia przypomina rybkę, która ucieka w popłochu lub, zraniona, szamocze się na powierzchni wody. Amerykanie, wynalazcy tej doskonałej przynęty, tak prowadzonego jerka obrazowo porównują do wałęsającego się psa. Jerka można prowadzić delikatniej, ściągając go lekkimi pociągnięciami tak, by ślizgał się po wodzie na lewo i prawo. W zasadzie praca tego woblera zależy głównie od wędkarza, który może nim grać tak, jak uważa za stosowne.
Jerki są zdecydowanie najskuteczniejsze na płyciznach, bo tam szczupaki interesują się głównie tym, co się porusza przy powierzchni. Najlepszą dla wędkarzy porą są wczesne ranki i wieczory, kiedy wobler jest dobrze widoczny na tle nieba. Zamieszanie, jakie ta przynęta wywołuje w wodzie, sprawia, że szczupak błyskawicznie podąża w jej kierunku i uderza z wielkim impetem. Branie jest bardzo widowiskowe, szczupak często wyskakuje przy tym nad wodę. Czasem jednak długo jerka odprowadza i dopada go w ostatniej chwili, bardzo blisko łodzi. Dlatego doświadczeni łowcy, zanim wyciągną jerka z wody, zanurzoną tuż przy burcie szczytówką kreślą jeszcze ósemkę.
Wadą jerków jest słaba skuteczność zacięć. Szczupak atakuje gwałtownie, niemal wyrywa kij z ręki, a mimo to co drugie zacięcie jest puste. Ale i z tego mamy pewną korzyść. Zwabiliśmy szczupaka w nasze pobliże i wiemy, że ma wielką ochotę coś przegryźć. Warto wtedy założyć inną przynętę i przeprowadzić mu nad głową. Na pewno znów zaatakuje.
Do łowienia na jerki używa się kijów sztywnych i krótkich, o długości 1,8 – 2,1 m. To odrębna kategoria wędzisk, które ich wytwórcy oznaczają napisem „Jerk bait rod”. Z tradycyjnych spiningów nadają się jedynie mocne kije do połowu sandaczy na ciężkie gumy lub koguty. Uzupełnieniem jerkowego zestawu jest solidny kołowrotek z dość grubą plecionką, która zredukuje do przyzwoitego poziomu ilość pustych zacięć. Dla bezpieczeństwa przed ostrymi zębami szczupaków radzę używać metalowych przyponów o długości ponad 30 cm.
Robert Surmacz