sobota, 12 października, 2024
Strona głównaBiologiaBOLENIE W STATYSTYCE

BOLENIE W STATYSTYCE

Opracowanie powstało na podstawie danych o 311 boleniach złowionych w ciągu lat 1992 – 1998. Informacje te uzupełniłem o dane meteorologiczne z archiwów IMiGW w Krakowie.

Opracowanie powstało na podstawie danych o 311 boleniach złowionych w ciągu lat 1992 – 1998. Informacje te uzupełniłem o dane meteorologiczne z archiwów IMiGW w Krakowie. Choć opracowanie dotyczy tylko boleni o wadze przekraczającej trzy kilogramy, sądzę, że wyniki można odnieść do całego gatunku. Jedynym wyjątkiem jest geografia połowów, gdyż w małych rzekach, nawet licznie zasiedlonych przez bolenie, okazy trafiają się rzadko i są nieporównanie trudniejsze do złowienia niż w dużych rzekach.


GEOGRAFIA POŁOWÓW
Choć boleń jest rybą typowo rzeczną, zamieszkuje także zbiorniki retencyjne, starorzecza, a nawet żwirownie i glinianki. Spośród 274 boleni, których miejsce połowu udało mi się ustalić, 224 złowiono w rzekach, a 50 w wodach stojących. Ta różnica wynika zapewne stąd, że w rzekach boleni jest o wiele więcej, a ponadto w jeziorach trudniej je złowić.
Rzeki, w których łowi się wyrośnięte bolenie, można podzielić na trzy grupy. Z Wisły, Odry i Warty pochodzi łącznie 79% boleni złowionych w rzekach. W Dunajcu, Narwi, Bugu, Noteci, Sanie i Rabie duże bolenie trafiają się rzadko (łącznie około 18,5%). „Trzecia liga” to Barycz, Biebrza, Pilica, Skawinka i Wkra, gdzie złowiono tylko po jednym okazowym boleniu (łącznie około 2,5%).
Ranking wód stojących jest bardzo przejrzysty. Liczą się tylko zalewy Rożnowski (na Dunajcu) i Sulejowski (na Pilicy), skąd pochodzi łącznie 70% boleni złowionych w wodach stojących.

Bolenie złowione w poszczególnych wodach (w sztukach):
Wisła    –    66
Odra    –    62
Warta    –    50
Dunajec-    10
Narew    –    10
Bug    –    9
Noteć    –    6
San    –    4
Raba    –    2
Barycz        –    1
Biebrza    –    1
Pilica        –    1
Skawinka    –    1
Wkra        –    1
Zalew Rożnowski    –    24
Zalew Sulejowski    –    11
Jezioro Dąbie        –    4
Zalew Rzeszowski    –    2


PORA ROKU
Spośród 311 boleni 288 (92,6%) zostało złowionych w okresie od maja do października, z tego aż 175 (56,2%) w lipcu, sierpniu i wrześniu. Ponieważ natężenie połowów w rzekach i w wodach stojących w poszczególnych miesiącach jest różne, przedstawiłem je na odrębnych wykresach.

W rzekach przez cały boleniowy sezon natężenie połowów jest wyrównane. W wodach stojących w maju, czerwcu i lipcu złowiono proporcjonalnie znacznie mniej boleni (łącznie 26%) niż w tym samym czasie w rzekach (łącznie 45%). Powód może być taki, że w zbiornikach zaporowych woda nagrzewa się wolniej, ponadto w chłodniejszych latach bolenie później wracają z rzecznych tarlisk. W październiku, listopadzie i grudniu złowiono łącznie 20% boleni jeziorowych i tylko 13% rzecznych. Sezon jeziorowy jest wyraźnie przesunięty ku jesieni. Tłumaczyć można to tym, że duże zbiorniki wolniej się wychładzają.

Zimna woda nie tylko zmniejsza apetyt, ale także skłania bolenie do zmiany stanowisk (przechodzą wtedy na głęboką wodę). Wielu wędkarzy nie potrafi sobie z tym poradzić, zwłaszcza w zalewach, gdzie w chłodnych porach roku nie sposób ustalić, gdzie i na jakiej głębokości bolenie przebywają. Połowy bywają wtedy najzupełniej przypadkowe. W styczniu i w lutym dochodzi do tego zlodzenie wód, co dodatkowo utrudnia wędkowanie. Z tych dwóch zimowych miesięcy pochodzą wiadomości o czterech boleniach. Wszystkie zostały złowione w rzekach. Stanowi to niespełna 2% połowów rzecznych.

Zaledwie sześć ryb złowionych w marcu i kwietniu to z kolei skutek obowiązującego do 1997 roku Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb, który chronił bolenia od 15 marca do 30 kwietnia. Warto jednak pamiętać, że w tym czasie większość boleni ze zbiorników przepływowych wychodzi na tarło do rzek.

WPŁYW CIŚNIENIA
Porównując dane dotyczące ciśnienia uwzględniłem różnice wysokości nad poziom morza i przeliczyłem dane sprowadzając je do ciśnienia panującego na poziomie Warszawy. Wszystkie bolenie zostały złowione przy ciśnieniu w granicach 980 – 1019 hPa. Dobremu żerowaniu boleni sprzyja ciśnienie wynoszące 990 – 1009 hPa (90% złowień), a najlepszych brań można oczekiwać przy ciśnieniu 1000 – 1009 hPa (ponad połowa złowionych ryb).

Aż 73% boleni zostało złowionych przy ustabilizowanym ciśnieniu, a dalsze 25% przy ciśnieniu wolno rosnącym lub wolno malejącym. Gwałtowne zmiany ciśnienia wyraźnie nie służą boleniom, bo złowiono wtedy zaledwie 2% ryb.

POGODA
Wiosną i latem braniom boleni sprzyja ustabilizowana pogoda słoneczna. Dobre są także dni, kiedy słońcu towarzyszą przelotne opady i burze. Drugi typ pogody sprzyjającej aktywności boleni, zwłaszcza wczesną jesienią, to pełne zachmurzenie z drobnymi, ale ciągłymi opadami deszczu.

WIATRY
W przypadku boleni siła i kierunek wiatru wpływają na brania nie tylko poprzez zmiany ciśnienia. Ważne jest także zmarszczenie powierzchni wody, co znacznie ułatwia wędkarzom podejście do tej ostrożnej ryby.  Dlatego połowom boleni nie sprzyja ani całkowita cisza wygładzająca powierzchnię wody, ani też porywisty wiatr przynoszący zwykle duże zmiany ciśnienia.
Kierunek wiatru udało mi się ustalić w 279 przypadkach. W dwunastu z nich wiatr wiał z kierunków zmiennych, a rozkład pozostałych przedstawiłem w postaci róży wiatrów.
Połowom blisko 60% boleni towarzyszył wiatr z kierunków zachodnich, przy czym najkorzystniejszy był wiatr wiejący z północnego zachodu (25% wszystkich złowień). Wiatrom z pozostałych kierunków towarzyszyły brania przeciętne. Wyjątkiem jest tylko wiatr z północy, przy którym złowiono zaledwie 6% ryb.

FAZY KSIĘŻYCA
Daje się stwierdzić, że okres największej aktywności boleni przypada na nów Księżyca – od 28 dnia cyklu do pierwszego dnia następnego cyklu. Ponadprzeciętna aktywność boleni przypada także około 5 – 7 dnia cyklu, a więc w czasie I kwadry (Księżyc szybko „rosnący”). Wyraźny spadek liczby brań przypada na dni przed i po pełni oraz przed i po nowiu.

PRZYNĘTY
92% boleni złowiono metodą spiningową, a około 1% dopuszczoną w 1998 roku metodą trolingową. Najwięcej boleni złowiono na błystki wahadłowe (36,5%). Kolejne miejsca zajmują obrotówki (21,7%), przynęty gumowe (19%) i woblery (15,2%). Wędkarze gruntowi złowili około 6,5% ryb, po połowie na żywca i przynęty nietypowe. Tylko jeden boleń złowiony metodą muchową to dowód, że muszkarze nie interesują się łowieniem ryb nizinnych. Może to jednak świadczyć także o tym, że metoda muchowa nie jest dostosowana do połowu okazowych boleni.

Skuteczność błystek wahadłowych, obrotowych, przynęt gumowych i woblerów w rzekach jest porównywalna. Natomiast na wodach stojących bezapelacyjnie najlepsza jest błystka wahadłowa. Wynika to przede wszystkim z nadzwyczajnej ostrożności jeziorowych boleni, które trudno podejść na odległość mniejszą niż pięćdziesiąt metrów. Ten dystans najłatwiej pokonać rzucając właśnie wahadłówką. Liczy się więc ciężar tych przynęt, a nie ich nadzwyczajna skuteczność. Świadczy o tym także inna okoliczność: połowa spośród boleni, które w wodach stojących wzięły na przynęty gumowe i woblery, została złowiona metodą trolingową, która pozwala na dalekie odsunięcie przynęty od wędkarza. Natomiast na żywca i przynęty nietypowe łowiono bolenie tylko w rzekach, co również potwierdza nadzwyczajną ostrożność boleni jeziorowych.

Spróbujmy przyjrzeć się bliżej poszczególnym grupom przynęt. Spośród 67 błystek wahadłowych aż 37 to błystki firmowe. Było wśród nich 12 różnych odmian ABU toby, 5 gnomów, 5 alg, 4 daiwy steelhead, 2 pilkery podlodowe. Na 5 innych modeli złowiono po jednym boleniu. Na 19 wahadłówek własnej produkcji przypada 9 pilkerów, 2 ołowianki i 8 bliżej nieokreślonych błystek. W 12 przypadkach opisano przynętę ogólnikowo jako błystkę wahadłową nie podając bliższych szczegółów. Wszystkie wahadłówki, których rozmiar podano, były małe lub średnie. Wyjątek stanowią alga i gnom nr 3 ze stalowymi przyponami, przygotowane na szczupaka. Kolory błystek: srebrzysty, szary i biały. Jeden boleń wziął na żółtą wahadłówkę, a kilka błystek miało czerwone chwosty.

Na 40 obrotówek typ i wielkość podano w 28 przypadkach. Aż 27 z nich to meppsy lub obrotówki na nich wzorowane. Łowiono na błystki o różnych kształtach skrzydełka w wielkościach od numeru 0 do 4. Siedemnaście boleni połakomiło się na obrotówki nr 1 i 2. Na czwórki złowiono tylko dwie ryby i to przypadkowo, przy okazji polowania na szczupaka. Trzy bolenie złowiono na obrotówki pomalowane na czerwono bądź pomarańczowo, a po jednym na błystki ze skrzydełkiem złotym, białym i czarno-żółtym. Pozostałe bolenie zaatakowały obrotówki ze skrzydełkiem srebrzystym.

Na ogólną liczbę 35 przynęt gumowych składa się 28 twisterów i 7 ripperów. Kolory przynęt podano w 30 przypadkach. 26 gum było białych lub perłowych, 3 żółte, a jedna zielona. 16 przynęt gumowych było uzbrojonych w główki pomalowane na czerwono.

Spośród 28 woblerów bliższe informacje podano o 14 z nich. Ta czternastka to dwanaście rapali, jeden tex, jeden salmo i ani jednej samoróbki. W większości przypadków woblery określono jako pływające, w kształcie uklei (mocno wydłużone), długości 5 – 7 centymetrów. Dziewięć woblerów było srebrzystych, trzy imitowały okonia bądź pstrąga, jeden był oliwkowy, a jeden miał pomarańczowy grzbiet. Na jiga, cykadę i streamera złowiono po jednym boleniu, na żywca sześć. Pięć z nich skusiło się na uklejki, a jeden na kiełbia.

Sześć boleni złowiono na inne przynęty przy okazji połowów gruntowych i spławikowych. Martwą uklejkę, białe robaki, dżdżownicę, ochotkę, serek topiony czy pszenicę trudno uznać za typowy pokarm boleni. Najprawdopodobniej wszystkie te ryby złowiono przypadkowo.

PODSUMOWANIE
Okazowych boleni warto szukać w dużych rzekach, przede wszystkim w Wiśle, Odrze i Warcie. Amatorzy jeziorowych boleni powinni się wybrać do Rożnowa lub Sulejowa. Sezon na bolenie trwa od maja do października. W rzekach przez cały czas ma podobną intensywność, a niewielkie nasilenie połowów przypada na wrzesień. W wodach stojących łączna ilość boleni łowionych w maju, czerwcu i lipcu jest mniejsza niż we wrześniu, kiedy to następuje zdecydowana kulminacja sezonu.

Najwięcej boleni łowi się w czasie ustabilizowanej pogody słonecznej lub deszczowej. Połowom boleni najbardziej sprzyja stabilne ciśnienie atmosferyczne w granicach 990 – 1009 hPa. Przy ciśnieniu poniżej 1000 hPa korzystny może być wolny wzrost ciśnienia, zaś przy ciśnieniu powyżej 1000 hPa bolenie wolą ciśnienie stabilne lub wolno opadające. Pomyślne są wiatry wiejące z kierunków zachodnich, a zwłaszcza z północnego zachodu.

Bolenie są bardzo aktywne w okresie nowiu i pierwszej kwadry Księżyca, natomiast krótkie okresy słabych brań przypadają na dni przed i po pełni oraz przed i po nowiu.

Zdecydowanie najskuteczniejszą metodą połowu boleni jest spining. W rzekach skuteczność błystek wahadłowych, obrotowych, woblerów i przynęt gumowych jest zbliżona. W wodach stojących podstawowym warunkiem skuteczności przynęty jest możliwość wykonania nią dalekich rzutów, a do tego najlepiej nadają się błystki wahadłowe. Sprawdzają się przynęty średniej wielkości (około siedmiu centymetrów) o kolorystyce zbliżonej do uklei, a więc srebrzyste, perłowe, białe i szare. Czerwone akcenty kolorystyczne nie odstraszają boleni.

Przy połowie na żywca skutecznością wykazuje się ukleja, która jest naturalnym pokarmem boleni.

Jarosław Kurek

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments