Pomiędzy wioskami Prostynią a Żółwinem (droga Kalisz Pomorski – Recz), wzdłuż południowej granicy drawskiego poligonu wojskowego, rozciąga się malownicze jezioro Trzebuń. Ma 136 ha, jego maksymalna głębokość wynosi 20 m, średnia 9 m. Przez wiele lat władało nim wojsko, od trzech lat szczeciński okręg PZW.
Bliskość poligonu sprawia, że żołnierze w dalszym ciągu mają wpływ na to jezioro. Podczas ćwiczeń zamykają niektóre drogi, a ośrodek wczasowy, położony na wysokiej skarpie północnego brzegu, zamienia się wtedy w bazę wojskową. Przez większość część roku nad Trzebuniem jest cicho i spokojnie, wędkarzy bywa tu niewielu. Samochód radzę mieć na oku.
Jezioro Trzebuń jest typową rynną polodowcową. W środkowej części stok przybrzeżny opada bardzo stromo. Kilkanaście metrów od brzegu jest 8 – 9 m, a niewiele dalej już 13 – 15 m. Środek jeziora to równy, obszerny blat o głębokości około 18 m. Podwodnych górek nie ma, jedynym urozmaiceniem dość monotonnego Trzebunia są na obu jego końcach rozległe, zarośnięte płycizny. Pełnią one rolę tarlisk i podchowalni narybku. Odnosi się to zwłaszcza do wydłużonej zatoki wschodniej, z której uchodzi rzeczka wlewająca się po kilkuset metrach do starego koryta Drawy.
Ta bezimienna struga wypływa z Jeziora Pańskiego, niewielkiego, płytkiego oczka, o brzegach niemal całkowicie zarośniętych trzciną. Jeszcze kilka lat temu było tam dużo szczupaków, ale zostały przetrzebione przez kłusowników.
Niedaleko miejsca, w którym rzeczka wpływa do Trzebunia, znajduje się zadrzewiona wyspa. W jej pobliżu są doskonałe łowiska majowych szczupaków i okoni, które ściąga tutaj wygrzana słońcem płytka woda (1 – 2 m). Szczupaków jest w Trzebuniu sporo. Można upolować nawet rekordową sztukę. Wiosną trzymają się także wlotu do wschodniej zatoki, gdzie biała ryba ciągnie na tarliska. Przez cały sezon letni najpewniejszymi szczupakowymi łowiskami są cyple i cypelki przy zatokach i brzegowych wnękach.
Na okonie najlepiej zapolować na stromych stokach północnego brzegu, bo tam trafiają się okazy. Pod koniec zimy często urządzają grupowe polowania na drobnicę i wtedy chętnie atakują błystki. W okresach pasywności skuteczniejsza jest mormyszka z pęczkiem ochotek. Przez cały rok okonie najchętniej przebywają na niezarośniętych stokach o twardym dnie, na którym leżą zatopione patyki i gałęzie.
Zimą na stoku wyspy, łagodnie opadającym w kierunku otwartej wody, pokazują się leszcze. Przeważają sztuki o wadze 1 – 1,5 kg, ale 3-kilowe łopaty też się trafiają. Wędkarze wyławiają je z głębokości 6 – 8 metrów na wędki spławikowe z robakiem na haczyku. Przeręble nęcą przeważnie rozgotowanymi ziemniakami wymieszanymi z zaparzoną śrutą zbożową. Drugim podlodowym łowiskiem leszczy jest stok znajdujący się na przedłużeniu dużego cypla we wschodniej części jeziora, na wlocie do wspomnianej wcześniej płytkiej zatoki. Tam leszczy trzeba szukać nieco głębiej, na 12 – 14 metrach.
Wielu wędkarzy odwiedza Trzebuń dla dorodnych i pięknie ubarwionych płoci. Znakomitą porą na te ryby jest ostatni, marcowy lód. Płoci należy szukać w otwartej wodzie przy pasie trzcin na głębokości co najmniej 6 metrów, a gdy się chce łowić okazalsze sztuki, to nawet na 8 – 9 metrach. Przynętę trzeba kłaść na dnie, bo w toni biorą średniaki. Na haczyk zakładamy przynętę – jak to mówią wędkarze – konkretną: kawałek wołowiny lub słoniny, ciasto, topiony serek. To samo dotyczy zanęty. Drobno zmielone mieszanki lub dżokers szybko przywabiają drobnicę, dlatego o wiele lepiej sypnąć do przerębla coś grubszego, na przykład potłuczone płatki owsiane nasączone zapachem czosnku. Nie tylko w tym jeziorze zapach czosnku rewelacyjnie wabi podlodowe płocie.
Kiedy puszczą lody, płocie znikają spod brzegów. Grupują się w stada i schodzą na głębszą wodę. Miejscowi wędkarze opowiadają, że w kwietniu i na początku maja wyławiają kilogramowe sztuki z blatu o głębokości 9 – 12 m, znajdującego się na wysokości największej zatoki południowego brzegu. Wędkują z łodzi, przedtem zanęcają łowisko podgotowanym słodkim łubinem. Przykład płoci pokazuje, że Trzebuń warto odwiedzać o różnych porach roku.
WB
Woda jeziora Trzebuń ma III klasę czystości. Uwagę zwraca bardzo wysoka zawartości soli mineralnych. Duża jest też produkcja biologiczna jeziora. W planktonie zimą i wiosną dominują okrzemki, a w ciepłych porach sinice. Trzebuń należy do zbiorników stratyfikowanych (uwarstwionych). Latem skok tlenowy następuje gwałtownie i niemal cała warstwa przydenna jest odtleniona, jednak siarkowodoru nie stwierdzono. Od 1988 r., kiedy jezioro było badane po raz pierwszy, systematycznie wzrasta stężenie związków fosforu i pogarsza się przezroczystość wody. Mimo znacznej odporności na degradację eutrofizacja się nasila.