Zimą pstrągi potokowe są ospałe i leniwe. O tej porze roku udało mi się złowić niewiele dużych sztuk, mających więcej niż 45 cm. Te nieliczne skusiły się na stosunkowo duże (5 – 7 cm) woblery o jaskrawożółtym, cytrynowym brzuszku. To nie przypadek. Żółty jest kolorem wyzywającym, wywołuje agresję, prowokuje ryby do ataku, a przy tym silnie odbija światło.
Niewielu wędkarzy zwraca uwagę, na jaki kolor jest pomalowany spód woblera. Sądzę, że popełniają duży błąd, bo to właśnie jego brzuch widzi przyczajony na dnie pstrąg. Korpus jest przede wszystkim dla wędkarza, powinien kontrastować z powierzchnią wody, żebyśmy mogli obserwować położenie przynęty. To zadanie doskonale speł-niają kolory pomarańczowy i seledynowy. To u pstrągarzy widziałem kilkanaście lat temu pierwsze strażaki i żarówy.
Wyznaję zasadę, że kolor przynęty powinien kontrastować z otoczeniem. W trąconej wodzie zawsze więc zakładam woblera o żółtym brzuszku, w czystej lub w słoneczny dzień doskonałe są czarne. Białe spody są najlepsze w dni pochmurne i gdy zapada zmrok.
kM