piątek, 19 kwietnia, 2024

MAKSIMUM BROKATU

Leszek Gazda spiningista z Piły lubi eksperymentowć z gumami. Prezentowaliśmy jego sklejanki powstałe z połączenia różnych ripperów. Spodobały się nawet producentowi kopyt, który skopiował jego najskuteczniejsze połączenia kolorystyczne. W tym sezonie Gazda testuje inną innowację – jak najwięcej brokatu. Jego nowe kopyta znakomicie zdały egzamin na czerwcowych zawodach w Mietkowie, gdzie złowił na nie komplet sandaczy przed czasem. Sprawdziły się również na pomorskich jeziorach w połowach szczupaków.
Brokatowe gumy oczywiście nie są żadną nowością. Jednakże w fabrycznych wyrobach brokat jest zatopiony w masie plastycznej, co tłumi odbite światło. Refleksy emitowane przez przynętę są przygaszone, mało podobne do tych, jakie biją od łusek ryb. Gazda postanowił nanieść brokat na powierzchnię przynęt. Robi to w prosty sposób. Lutownicą delikatnie nadtapia powierzchniową warstwę gumy i gęsto posypuje ją brokatowym pyłkiem, który kupuje w drogerii. Zastygający plastyk skleja kolorowe kryształki brokatu.

  • Na grzbiecie doskonale prezentuje się granat i brąz – mówi Leszek Gazda. – Granatowy brokat daję również na nasadę ogona. Na boki najczęściej nakładam perłowy, który w połączeniu z białym lub żółtym plastikiem daje zielonkawy blask. Na żółtych gumach dobry efektownie wygląd ma zielony.

W wodzie gumki Gazdy prezentują się fantastycznie. Skrzą się życiem nawet przy niewielkim oświetleniu. Wprawione w ruch wyglądają jak autentyczne ryby. Jedyną ich wadą jest to, że brokat nie trzyma się zbyt dobrze gumy, przykleja się do rąk i odpada podczas prowadzenia w wodzie. Twórca nad usunięciem tej usterki pracuje.

(wb)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments