czwartek, 28 marca, 2024
Strona głównaŁowiskoOD ŚWINOUJŚCIA DO REWALA

OD ŚWINOUJŚCIA DO REWALA

Stada bałtyckich płoci pokazują się przy brzegu już w połowie kwietnia. Ciągną kanałem w Niechorzu do jeziora Liwia Łuża i Dziwną do Zalewu Szczecińskiego. W tym czasie do słodkich wód wchodzą na tarło także duże stada leszczy….

W okolicach Rewala jest wiele kamienistych raf. Kamienie przeważnie mają wielkość pięści, ale spotyka się głazy jak pół pokoju. Od Dziwnowa do Wisełki ciągnie się „leopardzie dno” – piasek na przemian z kamieniami. Ukształtowanie dna się jednak ciągle zmienia, bo wiatry i fale piasek raz naniosą, innym razem go zabiorą. Pomiędzy Wisełką a Międzyzdrojami na dnie morza zalegają same kamienie. Dalej, od przystani rybackiej w Międzyzdrojach do ujścia Świny, na dnie Bałtyku jest tylko piach.


Płocie i okonie łowi się całe lato, aż do jesiennych sztormów. Najlepsze są ciepłe i spokojne noce oraz wczesny świt, gdy morze jest gładkie jak lustro. Ryby wtedy buszują przy samym brzegu, na płytkiej wodzie, gdzie wyjadają pokarm wymiatany w ciągu dnia z plaż przez fale. Dlatego bardzo dobrymi łowiskami są rejony kąpielisk. Rzucać daleko nie ma potrzeby, wystarczy 10 – 20 metrów, więc warto zrezygnować z topornych gruntówek i łowić na zwykłe wędki spławikowe, tym bardziej że ryby pływają na różnej głębokości. Morskie płocie są fantastycznie duże, często trafiają się sztuki po 1 – 1,5 kilograma. Rybacy spotykają je milę w głąb Bałtyku, najwięcej wśród podwodnych łąk.


Stada bałtyckich płoci pokazują się przy brzegu już w połowie kwietnia. Ciągną kanałem w Niechorzu do jeziora Liwia Łuża i Dziwną do Zalewu Szczecińskiego. W tym czasie do słodkich wód wchodzą na tarło także duże stada leszczy. Pod koniec ciągu, w połowie maja, pokazują się największe sztuki, ważące po 3 – 4 kilogramy. Latem przy brzegu leszczy spotyka się mało. Niezawodną przynętą na bałtycki białoryb są czerwone robaki i rosówki.


Okoni jest najwięcej na odcinku od Międzyzdrojów do Świnoujścia. Biorą nie tylko na robaki. Rankiem lub o zachodzie słońca warto ich poszukać spiningiem. Skuteczne są małe, ale ciężkie wahadłówki w typie gnoma 0 i 1, wirówki oraz gumki. Kolory jasne – nikiel, srebro, perła, biel (w morzu wszystko jest czyste i połyskliwe), a w pochmurne dni jaskrawe.


Pod koniec lipca, kiedy się Bałtyk nagrzeje, pojawiają się węgorze. Są ich dwa rodzaje. Czarne jak smoła żyją na kamienistych rafach i odżywiają się głównie omułkami. Jasne, o zielonych grzbietach i białych brzuchach, przebywają na piasku, a ich pokarmem są przeważnie tobiasze. Niezależnie od ulubionego menu wszystkie węgorze doskonale biorą na robaki oraz kawałki ryb. W sierpniu do końca września łowi się je bardzo blisko brzegu, w pierwszej kipieli. Najlepsze wyniki przynoszą noce i wczesne ranki. Warto podglądać rybaków i wybierać się na węgorze wtedy, gdy widać chorągiewki sieci zastawionych przy brzegu.


Na zachodnim wybrzeżu Bałtyku jest dużo sandaczy. Najlepszą na nie porą są sierpniowe oraz wrześniowe dni, kiedy wieje zachodni wiatr. Wzburzona, wychodząca z zalewu mętna woda jest ich żywiołem. Wtedy podchodzą blisko brzegów, na piasek, i wspaniale żerują. Przy spokojnym, czystym morzu sandaczy nic nie zmusi do żerowania. Stoją nieruchomo w kamieniach, gotowe raczej schudnąć niż ruszyć na łowy. Na przynętę niezawodne są szprotki. Rybacy na sznury zakładają kawałki rybek – środek, a jeszcze lepiej główkę z flakami. Twierdzą, że ogon się nie nadaje. „Krajanka” musi być mała, niewiele dłuższa od zapałki. Na haczyk trzeba ją założyć delikatnie za skórkę. Inaczej sandacz nie weźmie.


Wiesław Branowski

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -

Most Popular

Recent Comments